Od piątkowego popołudnia redakcja Kontaktu 24 nieustannie otrzymuje od Was nowe utwory, w ramach akcji "Bajka dla Tomka". Pełne ciepła, humoru i nadziei opowieści, baśnie i wierszyki tworzą już pokaźną kolekcję.
Nadesłane bajki trafią do Tomka, małego pacjenta Centrum Zdrowia Dziecka. Chłopiec, który 17 sierpnia, w wyniku zatrucia muchomorem sromotnikowym przeszedł skomplikowany przeszczep wątroby, powoli wraca do zdrowia. By zaczarować bolesny proces wybudzania, mama czyta mu bajki i opowiadania, zabierając go w świat wyobrażni.
W szpitalu dzieci czują sie nieszczęśliwe i zagubione, uspokajający głos opowiadający pełne ciepła historie uspokaja i wycisza.
Do akcji włączyli się dziennikarze TVN24. POSŁUCHAJ, JAK CZYTAJĄ BAJKI
Poniżej niektóre fragmenty twórczości naszych czytelników (wczoraj opublikowaliśmy pierwszą część).
Bajka o radości
"Dawno, dawno temu Królestwo było szczęśliwym krajem. Nie było zbyt bogate, ale ludzie żyli w pokoju, szanowali się wzajemnie. Król był dobry dla swoich poddanych. Wszyscy cieszyli, śpiewali, tańczyli i radowali. Byli bardzo muzykalni, królewscy lutnicy mieli mnóstwo roboty z realizacją zamówień na kolejne instrumenty. Ale pewnego dnia wszystko się zmieniło. Król z niewiadomych powodów nakazał ograniczenie wszelkich przejawów radości do skromnego uśmiechu. Z królewskiego rozkazu ograniczono również gamę do pięciu dźwięków.
W małej, oddalonej od zamku wiosce żył pastuszek. Miał na imię Eliasz ale wszyscy wołali na niego Eli. Eli był sierotą, jego rodzice umarli dawno temu. Żył bardzo skromnie, jednak wesoło – najważniejsza w jego życiu była muzyka. Każdego dnia grał i śpiewał. Pewnego dnia, kiedy siedział jak zwykle na skraju lasu i nucił piosenki, zauważył pędzącą w jego kierunku karetę. Dostrzegł na jej drzwiach królewski herb. Dopiero kiedy kareta zatrzymała się tuż przed nim, przestał śpiewać. Drzwi pojazdu otwarły się z rozmachem. Stanął w nich rozwścieczony król". CZYTAJ CIĄG DALSZY
Kluskowe święta
Kolejną bajkę napisała 12-letnia Ola.
"Klusek otworzył oczy. Zza okna słychać było kolędy i pingwiny oraz mnóstwo yeti dyskutujących na temat gatunków choinek. - O mój Boże! - krzyknął i wyskoczył z łóżka jak oparzony. - Przecież jutro są święta Bożego Narodzenia, a ja jeszcze nie kupiłem prezentów, nie ubrałem choinki i nie ugotowałem barszczu!
Przerażony Klusek, zaczął w pośpiechu przeglądać szufladę w poszukiwaniu dość ciepłych skarpetek, na ten mroźny poranek. - Mam! - wydał z siebie okrzyk zwycięstwa wyciągając z szuflady parę grubych czerwonych skarpet w choinki. - Teraz jeszcze muszę skompletować resztę ubrania...
Przeniósł wzrok na nadzwyczaj wielką komodę. Rozmiarami przerastała Kluska czterokrotnie. No, ale musiał się liczyć z przymusem posiadania komody-giganta, decydując się mieszkać w Śnieżynkowie Górnym, gdzie można nosić tylko grube puchowe kurtki, by nie zamarznąć na kość.
Śnieżynkowo Górne jest niewielkim miasteczkiem położonym 5 kilometrów na południe od Bieguna Południowego. Mało istot żywych wie o jego istnieniu, ponieważ większość map świata podaje jako najbardziej wysunięty na południe punkt świata Biegun Południowy". CZYTAJ DALEJ
Bajka o czarach, małej Neluni i kotku kłamczuszku.
Nie tylko dzieci chcą pomóc Tomkowi i innym małym pacjentom. Na apel odpowiadziały "Latające babcie" z Łodzi. Są to panie w wieku 55+, które w ramach konkursu "Seniorzy w akcji" dostały dofinansowanie na warsztaty pisania i opowiadania bajek. Oto jedna z nich.
"Wyszła sobie Nelunia na mały spacerek. Śpiewała swoją piosenkę: "Tralalala hop, siup. Hop, siup tralalala". I nagle zobaczyła małego, smutnego kotka. Zapytała: - Dlaczego jesteś taki smutny, koteczku? - Dlatego, że nikt się nie chce ze mną bawić. I wszyscy mówią na mnie „Puszek-Kłamczuszek". - A dlaczego? - Bo ja ciągle kłamię. – Ojej! Moja babcia zawsze powtarza, że nie można kłamać. - Wiem, dziewczynko, ale ja muszę kłamać. Siedzi we mnie coś takiego, co mi powtarza: „kłam, kłam, musisz kłamać". No i kłamię. – Nie martw się, kotku. Moja babcia na wszystko znajdzie radę. Chodź ze mną do domu". CZYTAJ DALEJ
Mała Adelka
Nadsyłacie nie tylko wspaniałe bajki, ale też wiele roześmianych wierszyków:
"Nieopodoal wielkiej rzeki , co w ogromnym lesie płynie
mieszka sobie mała mrówka, co Adela ma na imię.
Mieszka sobie w małym domku, gdzie nad brzegiem rzeki stoi i codziennie opowiada,
że nikogo się nie boi.
Mieszka sama, samiuśnienka a w dodatku tak maleńka pokonała kiedyś sowę,
bo niestety codzień sowa zawracała mrowce głowę."
Przygoda kropelki
Do rekacji napływają nie tylko bajki z Polski. "Mieszkam w małym szkockim miasteczku Dunoon niedaleko Glasgow, skąd przesyłam pozdrowienia dla wszystkich dzieci i życzę szybkiego powrotu do zdrowia" - pisze Katarzyna Campbell:
"Pewna kropelka mała, gdzieś w chmurach mieszkała, śniła, że kiedyś nareszcie, spadnie z obłoków wraz z deszczem.
„ Tylko nie w błoto - bo brudne, bycie kałużą jest nudne. Chciałabym, wpaść w bystrą rzeczkę i popłynąć na wycieczkę."
Nieustająca bajka dla mojej córeczki, która nie chciała spać
Kolejna autorka opowiedziała nam o długich godzinach spędzonych przy usypianiu córeczki. "Wymyśliłam dobrego duszka Senka, ale każda opowieść o nim musiała być za każdym razem inna, a fakty powtarzalne, bo każdą nieścisłość moja bystra córcia natychmiast korygowała, co oczywiście wybijało ją ze snu. A ja - umęczona - niczego innego nie pragnęłam, tylko aby zasnęła.Wiele lat temu przelałam na papier całą swoją gorycz życia, a wspomnienie o usypianiu swojej córci ujęłam wierszem. Może Tomkowi się spodoba..." - pisze Elżbieta z Gliwic.
...Był sobie Senek... „Kto to?"... To Sen , ale mały...,
Co przychodził do dzieci, które spać nie chciały.
A te, co już zasnęły, słodko o nim śniły,
Bo chłopaczek był z niego śliczny i przemiły.
I bardzo kochał dzieci. I służył pomocą
Wszystkim mamom, co dzieci usypiały nocą...
Skąd przychodził co wieczór? To nie tajemnica:
Na motylich skrzydełkach sfruwał wprost z księżyca.
I był zaczarowany... Zrobiły to wróżki,
By umiał dzieciom tulić buzie do poduszki.
Miał czerwony kubraczek, białe rękawiczki,
Szafirowe spodenki i czarne trzewiczki...
kc//tka
Autor: redakcja