Samolot niemieckiej Lufthansy z 68 osobami na pokładzie musiał awaryjnie lądować. Tuż po starcie z lotniska w Katowicach pilot zgłosił awarię silnika i zawrócił na lotnisko. Nikt nie odniósł obrażeń. Zdjęcia samolotu otrzymaliśmy na Kontakt 24 od @crocs.
"Tuż po starcie o 6.28 kapitan zgłosił awarię. To był prawy silnik. Poprosił o asystę. W tym czasie w okolicach pasa startowego pojawiły się wozy straży pożarnej i pogotowia. Po 26 minutach w powietrzu samolot bezpiecznie wylądował" - poinformował Cezary Orzech, rzecznik prasowy Lotniska w Pyrzowicach. Jak się okazało, w silniku pojawiły się płomienie.
Samolotem leciało 68 osób - pasażerowie i członkowie załogi - żadnej z nich nic się nie stało. Kiedy maszyna wylądowała, wprowadzono ją do hangaru technicznego i "poddano przeglądowi". Na razie nieznana jest przyczyna awarii.
Zbadają ją mechanicy Lufthansy, którzy wkrótce pojawią się w Pyrzowicach. Z doświadczeń służb lotniskowych wynika, że tego typu przeglądy i ewentualna naprawa trwają z reguły nie dłużej niż dwa dni.
Pasażerowie polecą dalej
Jak powiedział PAP Piotr Adamczyk z działu komunikacji i promocji podkatowickiego portu, dla prawie wszystkich pasażerów przerwanego lotu Frankfurt nie był celem podroży, ale portem przesiadkowym. Nie ma więc problemów z zapewnieniem pasażerom innych połączeń do miejsc docelowych, zarówno z Katowic, jak i Krakowa. To połączenia realizowane przez Lufthansę i LOT. Rzecznik lotniska zapewnił także, że wszyscy dostali ciepłe posiłki, a o nowe bilety zadba Lufthansa.
Autor: aw/jas