Jeden z pasażerów zasłabł w samolocie lecącym z Warszawy do Szczecina. Maszyna musiała awaryjnie lądować w Poznaniu. Na szczęście na jej pokładzie był m.in. były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który reanimował pasażera. Informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt24.
Jeden z pasażerów lecących z Warszawy do Szczecina zasłabł i stracił przytomność. Na szczęście na pokładzie samolotu było aż trzech lekarzy, m.in. były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który reanimował mężczyznę.
Mimo sprawnej akcji ratunkowej, samolot musiał awaryjnie lądować na lotnisku w Poznaniu, skąd pasażera przewieziono do szpitala.
"Dobra robota"
Po wylądowaniu na lotnisku Szczecin-Goleniów Bartosz Arłukowicz przyznał, że miejsce reanimacji było nietypowe. Były minister zdrowia, pochwalił też załogę samolotu i pozostałych obecnych na pokładzie lekarzy.
Z kolei pasażerowie nagrodzili lekarzy oklaskami. - Szybka reakcja, dobra robota - powiedział w rozmowie z TVN24 pan Sebastian, jeden z pasażerów.
Po ponad godzinnym opóźnieniu pasażerowie polecieli do Szczecina.
Autor: kg//plw