Przez około pięć godzin nie działały rogatki na przejeździe kolejowym w Bożej Woli (Mazowieckie). Na zarejestrowanym tam filmie widać, że co chwilę przez tory przejeżdżają samochody. Kolejarze zapewniają, że sytuacja była pod kontrolą. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Problemy na przejeździe w Bożej Woli zaczęły się około godziny 7. - Może dojść do tragedii – poinformował Reporter 24 pan Maciej.
Na nagraniu widzimy, jak samochody przejeżdżają kolejno przez otwarte rogatki. W tym samym czasie w stronę peronu podjeżdża pociąg, jedzie powoli. Maszynista daje sygnały dźwiękowe.
Maszyniści zwolnili, stanął znak
O informację poprosiliśmy Mirosława Siemieńca, rzecznika Polskich Linii Kolejowych. - Faktycznie, urządzenia zabezpieczające na przejeździe w Bożej Woli nie działają. Wynika to prawdopodobnie z kradzieży albo dewastacji części. Jak zawsze, w takich przypadkach, system natychmiast informuje dyżurnego na pulpicie o awarii, ten przekazuje to do wszystkich maszynistów z informacją, że muszą zwolnić do prędkości 20 km/h i zbliżając się do przejazdu dawać sygnały dźwiękowe - powiedział w czwartek przed południem w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
Dodał, że przed wjazdem na tory stanął też znak informujący, że rogatki nie działają.
Po godzinie 14.30 Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK przekazał, że usterka została naprawiona. - Ograniczenie dotyczące prędkości pociągów zostało zdjęte. Na miejscu nie ma utrudnień – powiedział Jakubowski.
Tragiczny wypadek
Jak zaznaczył autor nagrania, postanowił nagrywać całą sytuację ponieważ niedawno na tym samym przejeździe doszło do wypadku, zginęła jedna osoba. Jak pisał portal tvnwarszawa.pl pod koniec listopada samochód osobowy zderzył się z pociągiem. Zginął kierowca auta. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Autor: kz/ran / Źródło: tvnwarszawa.pl/Kontakt 24