Blisko 50 osób, w tym dzieci, podróżowało autokarem, który niespodziewanie, w trakcie jazdy, zaczął się palić. Ogień zaczął przenosić się także do pobliskiego lasu, przy którym zatrzymał się kierowca. Pierwszą informację i zdjęcia z Zielonej Góry (Lubuskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak podał dyżurny policji w Zielonej Górze, na ulicy Zatorze w Starym Kisielinie, dzielnicy miasta, kierowca autobusu zauważył, że z tyłu pojazdu nagle wydobywa się dym. Po chwili autokar zaczął się palić. Do zdarzenia doszło w czwartek przed godziną 19.
- Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowca zatrzymał pojazd. Przebywające w nim dzieci bezpiecznie go opuściły - powiedział policjant.
Ogień w pobliskim lesie
Dyżurny straży pożarnej sprecyzował, że w autokarze było 42 dzieci i sześciu opiekunów. - Pożar powstał najprawdopodobniej w komorze silnika. Bardzo szybko zaczął się rozprzestrzeniać - relacjonował strażak. I dodał, że na miejscu pojawiły się cztery zastępy.
Oprócz gaszenia autokaru, strażacy zalewali wodą pobliski las. Bowiem - jak mówił dyżurny zielonogórskiej straży - pożar z autokaru przeniósł się na ściółkę leśną.
Autor: ank//popi