Niebezpieczny incydent na przejeździe kolejowym we Wrocławiu. Jak informuje jeden z kierowców, pod zamykającymi się szlabanami utknął autobus miejski. Chwilę potem nadjechał pociąg. Na szczęście nie doszło do tragedii.
Do zdarzenia doszło przed godziną 17 na ul. Strzegomskiej. - Kierowca autobusu miejskiego wjechał, prawdopodobnie przy włączonym sygnalizatorze świetlnym, na przejazd kolejowy. W tym samym czasie zaczęły zamykać się rogatki - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 nadkom. Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
"Na szczęście autobus cofnął się"
Rogatki zatrzymały się na dachu autobusu. Wkrótce potem nadjechał pociąg pasażerski relacji Wrocław-Wałbrzych. - Wyglądało to tak, jakby miało dojść do zdarzenia. Na szczęście autobus cofnął się, a pociąg mógł normalnie przejechać - relacjonował autor zdjęcia, które otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jak dodał, w środku autobusu byli pasażerowie.
Na miejscu szybko pojawili się policjanci, którzy kierowali ruchem. Uszkodzona została też rogatka.
Dokładne okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia, bada policja. Póki co nikt nie został ukarany. - Musimy przesłuchać kierowcę i świadków - poinformował nadkom. Zaporowski.
"Zadziałała procedura bezpieczeństwa"
Polskie Linie Kolejowe o zdarzeniu dowiedziały się z systemu. - To on wysłał informację o tym, że coś się wydarzyło - powiedział Karol Jakubowski z zespołu prasowego Polskich Linii Kolejowych.
- Natychmiast zadziałała procedura bezpieczeństwa. Wprowadzono ograniczenie prędkości dla pociągów do 20 km/h. Na miejsce wysłano też ekipę techniczną, która naprawiła uszkodzoną rogatkę - dodał.
Jak zaznaczył Jakubowski, od godziny 20.20 pociągi kursują bez utrudnień.
Autor: ank//tka