Kobieta pewnie wchodzi na przejście dla pieszych, pokonuje jeden pas, na drugim niemal wjeżdża w nią autobus. Jadąca za nim ciężarówka też nie zamierza jej przepuścić. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na filmie widać, jak młoda kobieta chce przejść po pasach z jednej, na drugą stronę drogi. Nie jest ono wyposażone w sygnalizację świetlną. Droga ma trzy pasy ruchu. Piesza wchodzi na "zebrę".
Pierwszy kierowca zatrzymuje się, dlatego pewnym krokiem idzie dalej. Jednak środkowym pasem jedzie miejski autobus, którego kierowca ani myśli się zatrzymywać. Przejeżdża niemal tuż przed nosem kobiety. Jego śladem idzie kierowca ciężarówki, która ze sporą prędkością przejeżdża przez "zebrę" ignorując pieszą. Ta jest zdezorientowana i przestraszona, decyduje się zawrócić.
"To o życie jej chodzi a nie o zasady"
Film otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jego autor twierdzi, że sytuację zarejestrował na Powsińskiej w Warszawie, w czwartek po południu.
"Młoda dziewczyna wchodzi bezmyślnie, dynamicznie na przejście, myśląc, że to ulica osiedlowa i przejdzie, jednak nie uda się jej... bo to ruchliwa ulica i zawodowi kierowcy nie zauważą jej. Skończy się szczęśliwie ale o mały włos autobus miejski by ją potrącił. Nie słychać na filmie jak trąbię na nią ostrzegawczo, aby pod autobus by nie wpadła" – opisuje Walldemaro.
Kobieta odpowiedziała gestem, że jest na przejściu. "Ale to o jej życie chodzi a nie o zasady. Może na przyszłość będzie bardziej czujna. Może kierowca autobusu zostanie ukarany, ponieważ nie jest przewidującym kierowcą i dopuścił do takiej sytuacji" – pisze.
Po pierwsze: przestrzeganie przepisów
Na prośbę TVN Warszawa film skomentował dr hab. Piotr Szagała z Instytutu Dróg i Mostów Politechniki Warszawskiej. Według eksperta sytuację, należy rozpatrywać w dwóch aspektach: przestrzegania przepisów ruchu drogowego i dbałości o własne bezpieczeństwo.
- W myśl obowiązujących przepisów pojazdy powinny ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu. Na nagraniu widać, że samochód, w którym umieszczona jest kamera porusza się mniej więcej równo z autobusem. Kierowca tego samochodu zatrzymuje się przed przejściem, a zatem należy zakładać, że autobus też zdążyłby to zrobić, choć pewnie wymagałoby to dość gwałtownego hamowania – mówi dr hab. Szagała.
- Wychodząc z tego założenia trzeba zatem przyjąć, że kierowca autobusu przekroczył przepisy ruchu drogowego, a z całą pewnością zrobił to kierowca samochodu ciężarowego, który jechał za nim - ocenia.
Autor: kz/b / Źródło: TVN Warszawa / Kontakt 24