To miał być spokojny powrót do domu. Pan Bogusław trasę, którą codziennie przemierzał, znał na pamięć, ale nie spodziewał się, że prosto na niego może stoczyć się samochód. Bez kierowcy w środku. - Auto widmo - mówi krótko Reporter 24, który przesłał nagranie z Wielkiej Brytanii na Kontakt 24.
Pan Bogusław mieszka w Wielkiej Brytanii od ośmiu lat. Jak zwykle przed godz. 15, wracał do domu w Sowerby Bridge w hrabstwie Yorkshire.
- Codziennie wracam tą trasą. Akurat wtedy jechałem za ciężarówką, która w pewnym momencie zwolniła, włączyła kierunkowskaz i zaczęła skręcać w prawo. Na drodze były namalowane strzałki, więc nie zdziwiłem się - opowiada Reporter 24.
Był bez szans
- Ale po chwili zorientowałem się, że ucieka przed autem, które jechało z naprzeciwka. Reakcja mogła być tylko jedna: jak najszybsze hamowanie, ale zderzenia nie dało się uniknąć. Samochód dosyć szybko się toczył - dodaje.
Pan Bogusław podkreśla, że był w szoku, ale nie odniósł poważnych obrażeń.
- Auto widmo - uśmiecha się. - Zaraz po tym przybiegła kobieta, właścicielka pojazdu, która zapewniała, ze zaciągnęła hamulec ręczny, ale chyba nie do końca - mówi Reporter 24.
- Zawsze żartowałem, że jak jadę do pracy to mam z górki, a jak wracam, to pod górkę - kończy.
Auto pana Bogusława ostatecznie trafiło na złom.
Autor: kz/popi