AntyKomor.pl zamknięty po wizycie ABW

AntyKomor

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do mieszkania właściciela strony o 6 rano. Przeszukali je i zarekwirowali m.in. laptopa. Sprawdzili też piwnicę. 25-latkowi oznajmiono, że działania te mają związek z obrazą prezydenta. Przestraszony interwencją ABW, właściciel strony AntyKomor.pl, zdecydował się ją zamknąć.

O zamknięciu serwisu AntyKomor.pl zawiadomił redakcję Kontakt 24 anonimowy internauta. Informację o wizycie funkcjonariuszy potwierdziła zaś rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. Udało się nam skontaktować z autorem i właścicielem strony.

antykomor.pl
 antykomor.plEurosport

"Obudzili mnie". Zabrali komputer

"We wtorek o godzinie 6 rano obudzili mnie funkcjonariusze ABW" - zaczyna opowiadać Robert. Powołując się na pismo z prokuratury informujące, że domena AntyKomor.pl zarejestrowana jest na niego, poinformowali go, że na stronie AntyKomor.pl znajdują się materiały, które obrażają Prezydenta Polski. ABW, oprócz laptopa, zarekwirowało dyski twarde i inne nośniki pamięci.

Sam autor interwencją funkcjonariuszy był zaskoczony, bo jak twierdzi, strona miała charakter satyryczny.

"To satyra, czasem ostra, nigdy wulgarna"

Robert stworzył stronę dwa dni po wyborach prezydenckich. Dziennie odnotowywał, jak twierdzi, około 300-400 wejść. Na AntyKomor.pl dokumentował m.in. wpadki Bronisława Komorowskiego. Pojawiały się też złośliwe fotomontaże, czy flashowe gry. Wszystkie zdjęcia i filmiki były materiałami znalezionymi w internecie. "Zdjęcia zapisywałem na dysku, usuwałem komentarz, nanosiłem swoje logo, dopisywałem swój komentarz" - mówi 25-latek. Czasami do właściciela strony zgłaszali się autorzy gier z sugestią zamieszczenia ich na AntyKomor.pl. Jeśli - zdaniem studenta - pasowały do charakteru strony, pojawiały się w serwisie.

"Była to satyra polityczna. Czasem ostra, ale nigdy wulgarna" - przekonuje w rozmowie z nami Robert. I zapewnia, że forum działające przy stronie było moderowane przez niego osobiście. Publikował - jak twierdzi - wybrane komentarze, a usuwał te wulgarne, obrażające prezydenta. Po odwiedzających stronę oczekiwał "konstruktywnej krytyki".

Mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego sam podjął decyzję o zamknięciu strony. Pytany, dlaczego się na to zdecydował, powiedział: "nie mam zaplecza finansowego ani prawnego, by ryzykować konsekwencjami, jakie może pociągać za sobą wizyta ABW. Wystraszyłem się".

Gotów przeprosić

Potem - przed kamerą TVN24 - Robert stwierdził: "Byłbym gotów przeprosić, nawet publicznie, prezydenta Komorowskiego za stronę, którą prowadziłem. Możliwe, że pan prezydent, jak każdy człowiek, mógł się poczuć urażony. Mimo, że to nie były treści, które mnie, jako człowieka, by uraziły, to jednak pan Komorowski może mieć inne zdanie i byłbym gotów go przeprosić":

ABW: działaliśmy na polecenie prokuratury

W sprawie interwencji funkcjonariuszy ABW skontaktowaliśmy się z Katarzyną Koniecpolską-Wróblewską, rzeczniczką Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak powiedziała, przeprowadzone czynności procesowe zostały wykonane na polecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim. To na jej polecenie przeszukano mieszkanie studenta.

Elżbieta Spiżewska-Cyniak z Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim poinformowała, że wizyta ABW wiąże się ze śledztwem prowadzonym od lutego na podstawie artykułu 135 paragraf 2 Kodeksu Karnego, dotyczącego publicznego znieważenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Funkcjonariusze pojawili się w mieszkaniu studenta by zebrać materiał dowodowy.

Jak powiedziała Spiżewska-Cyniak, w zależności od charakteru przestępstwa zebraniem dowodów zajmuje się ABW lub policja. W tym przypadku śledztwo zostało powierzone Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem prokuratury.

Szefowa prokuratury: To było wyjątkowo niesmaczne

Za znieważenie prezydenta grożą nawet trzy lata pozbawienia wolności. "Postępowanie jest w toku. Póki co jest to śledztwo w sprawie, nie przeciwko osobie. Nie postawiono zarzutów" - zastrzega Spiżewska-Cyniak.

"Każdy ma inne odczucie oglądając stronę. W tej sprawie powołany zostanie biegły, który oceni, czy treści można traktować w charakterze satyry, czy też można już mówić o znieważeniu prezydenta. Dla mnie, jeśli mogę wyrazić prywatne zdanie, było to wyjątkowo niesmaczne" - dodała szefowa prokuratury rejonowej.

Okazuje się, że zebranymi na stronie materiałami zniesmaczony był także jeden z czytelników, który złożył doniesienie do prokuratury.

"Z armaty do muchy"

Karnista prof. Piotr Kruszyński jest zdziwiony, że sprawą zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "ABW jest od ścigania najcięższych przestępców. Uważam, że jest to strzelanie z armaty do muchy" - komentuje. Twierdzi, że zbieraniem materiałów mogła zająć się policja.

Kancelaria Prezydenta: Nie inspirowaliśmy działań ABW

"Uprzejmie wyjaśniamy, że działania te nie były inspirowane przez Kancelarię Prezydenta RP, zostały one podjęte przez właściwe organy państwa w zakresie ich kompetencji" - poinformowało nas w piątek po południu biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP.

CZYTAJ TEŻ: "To uderza w prezydenta". Nowak o działaniach ABW ws. AntyKomor.pl

Autor: ak/jaś

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Opady śniegu nawiedziły część Polski w piątek rano. Miejscami obficie padało, a warunki na drogach były trudne. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

Pokazaliście, gdzie znów zrobiło się biało

Pokazaliście, gdzie znów zrobiło się biało

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24