Amerykańscy żołnierze powracają do swojej bazy w Niemczech. Teraz czeka ich kilkudniowa przeprawa przez Polskę. Powracająca z krajów bałtyckich kolumna pojazdów z 2. Regimentu Kawalerii US Army odwiedziła m.in. Białystok. "Robili wrażenie" - pisał o przejeżdżających żołnierzach Asterix1981, autor zdjęć, jakie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Amerykańskie wojsko przemieszcza się przez Polskę w dziewięciu kolumnach. Pierwszy konwój żołnierzy przekroczył przejście graniczne w Budzisku w poniedziałek po południu.
Kawaleria US Army w Białymstoku
Po godz. 16 dotarł do Białegostoku, gdzie Amerykanie spędzą noc. - Zostaliśmy wytypowani jako jedna z jednostek, która ma zabezpieczyć przejazd żołnierzy amerykańskich oraz zorganizować dla nich nocleg - powiedział mjr Jan Busłowicz z 18. Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku. W jednostce 18. Pułku Rozpoznawczego zatrzyma się 30 pojazdów oraz 180 żołnierzy. We wtorek Amerykanie spotkają się z tamtejszymi mieszkańcami.
Chcemy pokazać, że potrafimy szybko pokonywać duże odległości, zapewnić naszych sojuszników, że możemy współpracować i jesteśmy tutaj dla nich. Chcemy też po prostu "przedstawić się" ludziom w drodze. Tim Payment, dowódca operacji Dragoon Ride
Powrót armii
Polskie ziemie stanowią trasę powrotu amerykańskiej armii z krajów bałtyckich do bazy w niemieckim mieście Vilseck. W sumie amerykańskich żołnierzy jest kilkuset. Jadą w około 90 transporterach opancerzonych Stryker, którym towarzyszy drugie tyle pojazdów wsparcia. Dodatkowo symulowane wsparcie i rozpoznanie z powietrza zapewniają im śmigłowce wojska USA stacjonujące na lotnisku w Mirosławcu.
Polska gościna
Amerykanie maszerując przez Polskę mają w planach zrobić sobie kilka przerw. Żandarmeria Wojskowa eskortuje amerykańską armię i zapewnia nocleg oraz miejsce na obsługę sprzętu. Spotkanie z cywilami w Białymstoku nie będzie jedyne. Konwój będzie często zatrzymywał się w różnych miastach, jednak dokładna trasa i terminarz przejazdu Amerykanów przez Polskę nie jest znany.
- Chcemy pokazać, że potrafimy szybko pokonywać duże odległości, zapewnić naszych sojuszników, że możemy współpracować i jesteśmy tutaj dla nich. Chcemy też po prostu "przedstawić się" ludziom w drodze - powiedział pułkownik Tim Payment, dowódca operacji nazwanej Dragoon Ride (w swobodnym tłumaczeniu - Podróż dragonów). Dotarcie do celu w Niemczech planuje na 1 kwietnia.
Autor: ds//tka