Stołeczna policja poszukuje osób, które najprawdopodobniej w sobotę wieczorem wtargnęły na teren Ambasady Syrii przy ul. Goszczyńskiego i pomalowały ściany budynku. O sprawie redakcję Kontaktu 24 poinformował internauta. Do Ambasady Syrii pojechali reporterzy portalu tvnwarszawa.pl.
Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl
"W sobotę o godz. 20:00 nieznani sprawcy wtargnęli na teren ambasady Syrii w Warszawie. Na ścianie ambasady napisali sprejem antyreżimowe hasła. Z masztu na terenie ambasady została zdjęta flaga Syrii (czerwono-biało-czarna), która symbolizuje rządy prezydenta Asada i na jej miejsce wzniesiona została flaga syryjskiej rewolucji (zielono-biało-czarna). Flaga o podobnych barwach została namalowana sprejem na murze ambasady" - napisał internauta.
Sprawę bada już policja
"Czekamy na oficjalne zawiadomienie od pracowników ambasady. Ktoś pomalował ściany budynku, ale nie włamano się do środka. Postępowanie się dopiero zaczyna, jeszcze nikt nie został zatrzymany. Sprawcy odpowiedzą za zniszczenie mienia" - poinformował Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Demonstranci atakują syryjskie ambasady
Celem podobnych ataków padły już syryjskie ambasady w Grecji, Niemczech, Egipcie, Kuwejcie czy w Wielkiej Brytanii. Minionej nocy nieznani sprawcy wtargnęli też do ambasady Syrii w stolicy Australii, gdzie wyrządzili znaczne szkody.
Ataki na placówki dyplomatyczne są odpowiedzią na masakrę, jakiej w nocy z piątku na sobotę w mieście Hims dokonały oddziały lojalne wobec Asada.
Według syryjskiej opozycji w wyniku wojskowej ofensywy zginęło co najmniej 230 osób, a ok. 700 zostało rannych. Był to najbardziej krwawy atak w trwającym od niemal roku powstaniu przeciwko Asadowi. Szef australijskiej dyplomacji Kevin Rudd potępił tę masakrę, nazywając ją "zbrodnią wojenną"
Autor: ak/jaś