Jeden z pasażerów samolotu z Londynu do Lublina potrzebował pomocy medycznej. Na początku pomogła załoga samolotu, po wylądowaniu na pokład maszyny weszły służby ratownicze. Informację i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Niecodziennie zakończył się lot dla pasażerów linii Ryanair, którzy w czwartek po południu lecieli z Londynu do Lublina. Maszyna wyruszyła z lotniska Londyn Luton o 12:55, miała wylądować na lubelskim lotnisku o 16:30.
Pasażer potrzebował pomocy medycznej
Pan Marek, który był na pokładzie samolotu, poinformował redakcję Kontakt 24, że około 10 minut przed planowanym lądowaniem jeden z pasażerów gorzej się poczuł. - Najpierw pasażerowi pomocy udzieliła załoga samolotu, a w Lublinie przybyły służby ratunkowe. Na pokładzie wszyscy byli w szoku, wpadli w panikę - przekazał pan Marek.
Pilot wezwał służby
- Pilot samolotu linii Ryanair z Luton do Lublina poprosił o pomoc Lotniskową Służbę Ratowniczo-Pożarniczą w związku ze stanem zdrowia jednego z pasażerów - przekazał Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego w Lublinie.
- Na pokład wszedł zespół LSRG. Około 40-letni Polak najprawdopodobniej miał atak epilepsji. Nasze służby dokonały wstępnego rozpoznania, kontakt z mężczyzną był utrudniony. Mężczyzna był przytomny. Służby przetransportowały mężczyznę z samolotu do terminala, a stamtąd zabrało go pogotowie - dodał Jankowski.
"Załoga lotu z Londynu Luton do Lublina (19 stycznia) poprosiła o pomoc medyczną po tym, jak pasażer poczuł się źle na pokładzie. Samolot wylądował normalnie, a pasażer opuścił maszynę i zajęli się nim medycy na lotnisku w Lublinie" - przekazało biuro prasowe linii Ryainar.
Autor: ek/ak