Na autostradzie A1 na wysokości Gliwic (Śląskie) 82-latek z Republiki Czeskiej jechał pod prąd. Prawidłowo jadąca kobieta, aby uniknąć zderzenia, zjechała na bok i uderzyła w bariery energochłonne. Ranna trafiła do szpitala. Nagranie oraz informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
O kierowcy poruszającym się pod prąd na autostradzie A1 poinformował nas Reporter 24 Wojtek, autor nagrania. Jak mówił, sytuację zaobserwował w poniedziałek po godzinie 7 rano.
- Jechałem z dziećmi do szkoły. Nagle zauważyłem jadący pod prąd samochód. Byłem w totalnym szoku - relacjonował.
Mężczyzna podkreślił, że próbował na wszelkie sposoby pomóc kierowcy. - Trąbiłem, aby go zatrzymać. Gdy nie reagował, zacząłem mu migać światłami, ale to nic nie dało. Od razu zadzwoniłem na 112, gdzie przyjęto zgłoszenie - powiedział Reporter 24 i dodał, że gdy tą samą trasą 30 minut później jechała jego żona, kierowca był już zatrzymany.
"Był zdezorientowany"
- Obywatel Republiki Czeskiej w okolicach Wieszowy wjechał na autostradę, po której poruszał się pod prąd w kierunku Gliwic - poinformował st. asp. Marek Broszkiewicz, dyżurny Komisariatu Autostradowego Policji w Gliwicach.
Nadkomisarz Marek Słomski z gliwickiej komendy dodał, że 82-latek jechał pod prąd przez blisko pięć kilometrów. Ostatecznie został zatrzymany na wysokości osiedla Sośnica w Gliwicach.
- Obywatel Czech był zdezorientowany - powiedział st. asp. Broszkiewicz. Nadkom. Słomski dodał: - Policjanci, którzy byli na miejscu, odnieśli wrażenie, że mężczyzna nie wiedział nawet, że jest na terenie Polski. 82-latek był też zdziwiony, że jedzie pod prąd.
W wyniku niebezpiecznej jazdy mężczyzny, doszło do kolizji. - 32-letnia kobieta zobaczyła nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, przestraszyła się i aby uniknąć zderzenia, zjechała na bok i uderzyła w bariery energochłonne - wyjaśnił policjant.
Kobieta trafiła do szpitala, gdzie przeszła rutynowe badania. 82-letni Czech jechał sam. Był trzeźwy.
Autor: bkol, ank//popi