Zwłoki 64-latki w jednym z bloków w Elblągu znalazł jej sąsiad. Kobieta miała poderżnięte gardło, a obok ciała na podłodze leżał nóż. Jak ustalili śledczy, 64-latkę miał zabić wnuk. Mężczyzna nie usłyszał jeszcze zarzutów, ale przyznał się do zbrodni. Policjantom tłumaczył, że zabił z powodu "głosów, które słyszał w głowie". Wiadomo, że Daniel Z. leczył się psychiatrycznie. Zdjęcie z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od serwisu elblag.net.
Do tragedii doszło w poniedziałek rano w jednym z bloków przy ul. Jaśminowej w Elblągu.
- Dostaliśmy informację, że mężczyzna znalazł martwą sąsiadkę w jej mieszkaniu. Według wstępnych informacji zaniepokoiły go wcześniejsze krzyki w mieszkaniu 64-latki - poinformował Jakub Sawicki z elbląskiej policji.
Jak dodał, kobieta miała poderżnięte gardło, a na podłodze obok leżał nóż. Policja od początku wykluczała motyw rabunkowy, bo nic nie zniknęło z mieszkania.
Kobietę zabił wnuczek
Funkcjonariusze ustalili, że z 64-latką mieszka wnuk. Po trzech godzinach śledczym udało się dotrzeć do 26-latka. - Daniela Z. zatrzymano na osiedlu Zawada w Elblągu. Był zaskoczony, ale nie stawiał oporu. W rozmowie z policjantami był chaotyczny. Nie usłyszał jeszcze zarzutów, ale przyznał się do zabójstwa babci. Powiedział, że zrobił to z powodu "głosów, jakie słyszał w głowie" - mówił Sawicki.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Tuż po zatrzymaniu został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. - Muszą go zbadać lekarze. Od ich opinii zależy, czy najbliższą noc będzie mógł spędzić w izbie zatrzymań czy w innej placówce. Przesłuchanie z udziałem prokuratora jest planowane na wtorek - dodał Sawicki.
26-latek był już karany za niszczenie mienia, bójki, kradzieże. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Autor: ws/sk / Źródło: TVN24 Pomorze