Z powodu silnych wichur jakie przeszły w piątek w nocy przez Pomorze nadal około 200 osób pozbawionych jest dostaw prądu. Porywisty wiatr zrywał dachy, powalał drzewa uszkadzając auta i nagrobki oraz pozbawił prądu 10 tys. mieszkańców. Strażacy interweniowali ponad 300 razy. O sile wichury świadczą zdjęcia i nagrania zamieszczone w serwisie Kontaktu 24 przez naszych Reporterów 24.
Rzeczniczka spółki Energa-Operator Alina Geniusz-Siuchnińska poinformowała PAP, że po nocnej wichurze nadal około 200 osób w regionie gdańskim pozbawionych jest dostaw prądu. Zapewniła, że do godz. 21 do większość z nich prąd dotrze, ale nie wykluczyła, że niektórzy odbiorcy mogą go nie mieć do niedzieli. "Są to pojedyncze gospodarstwa położone z dala od większych miejscowości" - dodała.
W sobotę rano prąd nie docierał do ok. 10 tys. mieszkańców z powiatów: wejherowskiego, tczewskiego, starogardzkiego i gdańskiego.
Ponad 300 interwencji
W nocy średnia prędkość wiatru na Pomorzu osiągała prędkość od 70 do 80 km/h, w porywach od 95 do 105 km/h.
Jak poinformował asp. sztab. Jan Socha, dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku, z powodu nocnej wichury strażacy interweniowali ponad 300 razy. Usuwali powalone drzewa i reklamy m.in. na drogach i na liniach energetycznych. Najczęściej strażacy interweniowali na terenie powiatów: gdańskiego, kartuskiego i słupskiego. W rejonie Słupska drzewo spadło na przejeżdżający samochód, lekko ranna została kobieta kierująca autem.
Autor: aw//tka