Dwanaście ofiar, miliony ludzi bez prądu i tysiące odwołanych lotów - to bilans opadów śniegu, z którymi od soboty walczą Stany Zjednoczone. Pierwszy w tym roku śnieg w północno-wschodniej części kraju w ciągu kilku dni wyrządził masę szkód. W New Jersey, Connecticut, Massachusetts i kilku obszarach stanu Nowy Jork wprowadzono stan wyjątkowy. Zdjęcia obrazujące skutki burzy śnieżnej, zamieścili w serwisie Kontaktu 24 @agga1984 i @kolarz74
Śnieg zaskoczył mieszkańców Stanów Zjednoczonych w sobotnie popołudnie. Do redakcji Kontaktu napływały pierwsze zdjęcia, a mieszkający w Ameryce Reporterzy 24 alarmowali o coraz bardziej intensywnych opadach. Jak się okazało, niewinnie wyglądające opady zamieniły się w burze śnieżne. Poprzewracane drzewa, pozrywane linie energetyczne, zablokowane drogi, odwołane loty - to tylko niektóre ze skutków intensywnych opadów. Ofiary śmiertelne
W wyniku opadów zginęło przynajmniej 12 osób. Wśród ofiar jest między innymi 84-letni mężczyzna, na którego dom przewróciło się drzewo, a także 20-latek porażony prądem. Jednak ofiar może być więcej, a dokładna liczna poszkodowanych nie jest jeszcze znana.
Paraliż komunikacyjny
Padający nieustannie śnieg wprowadził także spore zamieszanie na drogach i lotniskach. Odwołano tysiące połączeń lotniczych i kolejowych, zamknięto część dróg, a pociągi kursują nieregularnie. Problem mają także kierowcy poruszający się autami, gdyż na drogach jest ślisko, a wiejący intensywnie wiatr utrudnia prowadzenie pojazdów. Mimo zapowiadanego końca opadów, śnieg nadal sypie, a taka sytuacja pogodowa może utrzymać się jeszcze kilka dni. W wielu miejscach pokrywa śniegu sięga 70 cm.
Autor: kde//ja