25 czerwca 2009 roku świat obiegła wiadomość o śmierci Michaela Jacksona. Po dwóch latach miliony fanów na całym świecie nadal pamiętają o Królu Popu i jego muzycznych dokonaniach. Do redakcji Kontaktu 24 od rana napływają wspomnienia i zdjęcia fanów piosenkarza, którzy dziś szczególnie chętnie wracają do twórczości jednej z największych muzycznych legend.
Dwa lata temu Michael Jackson przedawkował leki w swojej posiadłości w Los Angeles, a zdaniem części rodziny został zamordowany. Król popu przygotowywał się do trasy koncertowej, która miała być jego wielkim powrotem na scenę.
Szykował wielki comeback
W czerwcu 2009 roku Jackson przygotowywał swój comeback – miała to być seria 50 koncertów w Londynie. Fani wykupili bilety na pniu, wszystko było dopięte na ostatni guzik, choć pojawiały się głosy, że tak napięty plan okaże się zbyt wymagający dla 51-letniego gwiazdora.
25 czerwca do posiadłości Jacksona wezwano karetkę. W szpitalu orzeczono jego zgon. Powodem śmierci piosenkarza było przedawkowanie silnego leku uspokajającego, Propofolu, który przepisał mu jego lekarz Conrad Murray. Sąd w Los Angeles ma rozsądzić, czy lekarz jest winny nieumyślnego spowodowania śmierci Jacksona, ale proces został przesunięty na wrzesień. Murray zapewnia, że jest niewinny.
Fani pamiętają
Pośmiertny album artysty, nazwany po prostu Michael, w 2010 roku sprzedał się w liczbie ponad pół miliona egzemplarzy. Jackson ma też aż trzy figury u Madame Toussaud i miliony nieutulonych w bólu fanów.
Autor: ak//ja