Prokuratura będzie sprawdzać, czy 19-latkowi, który zmarł po interwencji policji w Legionowie (woj. mazowieckie) prawidłowo udzielono pomocy. Według wstępnych wyników sekcji, przyczyną śmierci chłopaka była niewydolność krążeniowo-oddechowa i obecność plastikowego woreczka z marihuaną w tchawicy. Policjanci nie zostali ukarani ani zawieszeni. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Prokuratura sprawdzi, czy ratownicy medyczni prawidłowo pomagali tragicznie zmarłemu.
- Prokurator oceniać będzie akcję ratunkową na miejscu. Sprawdzi czy w sposób prawidłowy udzielono pomocy medycznej 19-latkowi - mówi Dariusz Korneluk, szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, ze wstępnego protokołu z sekcji zwłok wynika, że z przełyku tragicznie zmarłego wydobyto plastikowy woreczek, w którym - najprawdopodobniej - była marihuana.
Policjanci nie zostali ukarani
Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga informowała, że ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Dodała, że w tchawicy mężczyzny znaleziono ciało obce.
Paweł Łukasik, reporter TVN24, przekazał, że na razie prokurator prowadzący sprawę nie zdecydował się na jakiekolwiek kroki w stosunku do policjantów. - Nie zostali w żaden sposób ukarani ani zawieszeni - mówił.
Zmarł po interwencji
Policjanci przeprowadzali interwencję przy ul. Słowackiego na początku zeszłego tygodnia. Jak informował nas Ireneusz Ważny prokurator rejonowy w Legionowie, podejrzewanych o posiadanie lub handel narkotykami było pięć osób.
- Podczas interwencji jedna z tych osób, 19-letni mężczyzna, stracił przytomność - powiedział prokurator. Jak dodał, policjanci wezwali karetkę. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.
Prokuratura prowadzi śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155) oraz niedopełnienia lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 par.1).
Zamieszki przed komendą
W niedzielę wieczorem przed komendą w Legionowie kilkaset osób zgromadziło się w proteście przeciwko śmierci 19-latka. Doszło do zamieszek. St. asp. Mariusz Mrozek, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji poinformował, że grupa młodych ludzi ubrana w kaptury i maski zaatakowała funkcjonariuszy. Wykrzykiwali obraźliwe hasła oraz rzucali kamieniami. Sześciu policjantów odniosło obrażenia. Zatrzymanych zostało osiem osób.
Autor: js/aw