Policja poszukuje osoby lub osób, które w miniony weekend weszły na teren pasieki i zniszczyły ule. Właściciel pasieki obawia się, że sprawca unicestwił 24 pszczele rodziny, czyli około 500 tysięcy pszczół. Informację oraz zdjęcia z Grabowa nad Pilicą (Mazowieckie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Tomasz jest właścicielem pasieki w Grabowie nad Pilicą, 50 kilometrów na południe od Warszawy. W nocy z soboty na niedzielę ktoś wszedł na prywatny teren właściciela i zniszczył ule.
Nie wiadomo ile pszczół przeżyje
Mężczyzna zastanawia się, co kierowało osobą, która zniszczyła 24 ule. Pan Tomasz szacuje, że sprawca prawdopodobnie unicestwił około 500 tysięcy pszczół.
- Podejrzewam, że to był po prostu zły człowiek, albo zwykły akt chuligański - powiedział właściciel pasieki.
Dodał, że koszt jednej rodziny pszczelej to 500 złotych.
- Straty można liczyć na 10 tysięcy złotych, ale nie o pieniądze tu chodzi. Ktoś przewrócił 24 rodziny pszczele. Jest zimno i pada deszcz. Nie wiem jak dużo pszczół przeżyje, ale nie sądzę, żeby było co zbierać - stwierdził ze smutkiem.
Sprawa zgłoszona policji
Pan Tomasz zaznaczył, że dopiero kupił działkę, na której planował prowadzić pasiekę. Nie zdążył jednak jej ogrodzić. - Zaoraliśmy pole i miała być tam ładna trawa. No ale nie będzie - dodał.
Sprawę zgłosił na policję.
Aspirant Ilona Tarczyńska, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach potwierdziła, że w niedzielę otrzymali zgłoszenie od właściciela pasieki.
- Na miejscu pracowała policja. Wyjaśniamy okoliczności i przyczyny tego zdarzenia. Zostało wszczęte postępowanie i prowadzimy czynności wyjaśniające, które mają na celu ustalenie sprawcy - poinformowała policjantka.
Dodała, że jak dotąd, w tej sprawie nikt nie został zatrzymany.
Autor: dk/ak