Kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych drzew przewrócił wiatr halny w Tatrach – szacuje Tatrzański Park Narodowy (TPN). Niesamowite wideo ukazujące ogrom zniszczeń przesłała do redakcji Kontaktu 24 @Magdalena. Nagranie zostało zrobione w Dolinie Kościeliskiej. Równie silne spustoszenie wichura poczyniła w Dolinach: Chochołowskiej i Lejowej. Na drogę do Morskiego Oka spadło sto drzew.
"Nad ranem halny wiał z prędkością ok. 200 km/h, a jeszcze silniejsze podmuchy wyrywały drzewa z korzeniami i łamały je w pół, rozrzucając na boki jak zapałki. Gości gospody znajdującej się u wylotu Doliny Kościeliskiej, w miejscu gdzie wiatr osiągnął najbardziej nauczycielską siłę, poproszono o pozostanie w budynku, a właściciele i pracownicy ratowali dobytek. W trakcie ratowania samochodów gości znajdujących się na parkingu spadł potężny konar, który ranił właściciela gospody w twarz. W tym samym czasie strażacy walczyli z walącymi się na drogę drzewami. Dojazd do szpitala w Zakopanem dosłownie był wycinany pomiędzy stertą zwalonych drzew" - relacjonowała Reporterka 24.
"Pilarze wyruszyli w teren, aby udrożnić główne trakty, wówczas leśnicy będą mogli dotrzeć w głąb lasów, by oszacować straty w drzewostanie" – mówił PAP dyrektor TPN Paweł Skawiński. Dodał, że dokładne dane co do strat w drzewostanie będą znane na początku przyszłego tygodnia. Jak powiedział komendant straży TPN Edward Wlazło, w samej Dolinie Chochołowskiej pod naporem wiatru padło około 600 drzew. Ta popularna Dolina został całkowicie zamknięta dla turystów do czasu usunięcia wiatrołomów. Wiatrołomy zalegają też na traktach przez Dolinę Kościeliską, Lejową i na Kalatówki. Kilkaset interwencji: powalone drzewa, zniszczone domy i samochody, tysiące domów bez prądu. Zobacz zniszczenia na Kontakcie 24
Prawie cały las runął
"Dużej części lasu reglowego w rejonie Kopki oddzielającej Dolinę Chochołowską od Kościeliskiej już nie ma. Leśnicy jeszcze nie dotarli w głąb lasu, ale już widać, że straty w drzewostanie będą ogromne" – relacjonował Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Leśniczy z obwodu Morskie Oko, Marcin Strączek-Helios powiedział PAP, że na drodze nad to popularne tatrzańskie jezioro leży sto drzew. „Dzięki pracy pilarzy, droga jest już przejezdna. Powalone drzewa zalegają jeszcze na szlakach turystycznych, m.in. do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Roztokę” – powiedział. Drzewa zagradzające szlaki uniemożliwiają górskie wędrówki. Władze TPN ostrzegają, że wchodzenie na te trasy może być niebezpieczne.
Autor: ap/mj