Kierowca porsche boxstera, który w niedzielę rano w Mszanie Dolnej (woj. małopolskie) stracił panowanie nad pojazdem, staranował ogrodzenie trzech posesji, uszkodził wiatę i słup elektryczny, zostanie przesłuchany przez prokuratora. Mężczyzna tuż po wypadku został razem ze swoim pasażerem zabrany do szpitala. Sam wypisał się, tłumacząc, że nie ma polskiego ubezpieczenia, a jedynie brytyjskie. Tymczasem jego pasażer okazał się być policjantem. Był nietrzeźwy - badanie wykazało, że miał dwa promile alkoholu w organizmie. Zdjęcia samochodu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"33-latek oddalił się z izby przyjęć, ponieważ, jak twierdził, nie miał wykupionego polskiego ubezpieczenia, a na co dzień mieszka w Wielkiej Brytanii" - powiedział w poniedziałek w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. Jak dodał, na poniedziałek zostało zaplanowane przesłuchanie mężczyzny przez prokuratora.
Porsche w ogniu
Informacja o wypadku trafiła do strażaków w niedzielę o godzinie 6.26. "Samochód marki porsche boxster z niewiadomych przyczyn wypadł z drogi. Uderzył w ogrodzenie trzech posesji, uszkadzając przy tym wiatę. Samochód uderzył w słup elektryczny, po czym stanął w płomieniach" - poinformował dyżurny Miejskiego Stanowiska Kierowania przy Komendzie Powiatowej Straży Pożarnej w Limanowej.
W akcji gaśniczej wzięły udział cztery zastępy straży pożarnej.
Ucieczka ze szpitala
Samochodem na brytyjskich tablicach rejestracyjnych, z kierownicą zamontowaną po prawej stronie pojazdu, jechało dwóch mężczyzn.
"Mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala. Podczas gdy jednemu z nich udzielana była pomoc, drugi uciekł z izby przyjęć. Mężczyzna, który przebywa w szpitalu to policjant zamieszkały na terenie powiatu limanowskiego. Miał dwa promile alkoholu w organizmie. Doznał obrażeń kręgosłupa. Drugi z mężczyzn mieszka na terenie powiatu myślenickiego. Policja zna jego personalia. Obaj mężczyźni mają około 30 lat" - informował w niedzielę asp. Stanisław Piegza (jak dodał dzień później, kierowca nie uciekł, tylko wypisał się na własne żądanie).
Policjanci dotarli do kierowcy w niedzielę około godz. 15. W momencie zatrzymania był on trzeźwy (jak podaje serwis limanowa.in, nie wiadomo jednak, jaki był stan mężczyzny w momencie wypadku - kierowca opuścił szpital przed przyjazdem policji i funkcjonariuszom nie udało się go przebadać na obecność alkoholu).
"Policjant przebywający w szpitalu zostanie przesłuchany, gdy zgodę na to wyrazi lekarz. Policjanci obecni na miejscu wypadku chodzą wzdłuż domów i szukają mieszkańców, którzy mogli widzieć przebieg wypadku. Zostaną oni przesłuchani" - poinformował asp. Stanisław Piegza.
Droga, gdzie doszło do wypadku została odblokowana przed godziną 15.
Autor: ap, aolsz,ak//tka,map,aw