Uciekał skradzionym autem. Zniszczone radiowozy, ranni policjanci

Trzech policjantów trafiło do szpitala

Po pościgu na terenie Jeleniej Góry (Dolnośląskie) policjanci zatrzymali 40-letniego mężczyznę, który uciekał skradzionym renault. W wyniku akcji rozbite zostały dwa policyjne radiowozy, a trzech funkcjonariuszy trafiło do szpitala z ogólnymi potłuczeniami. Jak poinformował portal tvn24.pl, mężczyzna miał wcześniej napaść na plebanię i odjechać skradzionym tam autem. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Na krajowej "trójce" w Jeleniej Górze-Maciejowej miał miejsce wypadek z udziałem policjantów. Wszędzie jest pełno policji, straży i pogotowia"- zaalarmowała naszą redakcję Marlena.

Edyta Bagrowska z KMP w Jeleniej Górze powiedziała, że akcja policji miała związek z pościgiem za skradzionym na terenie Bogatyni renault. Informację o tym, że mężczyzna jedzie w kierunku miasta, otrzymali z tamtejszego komisariatu przed godziną 19.

Uszkodzone radiowozy

- W trakcie pościgu mężczyzna uszkodził dwa radiowozy - powiedziała policjantka. I dodała, że 40-letniego mieszkańca powiatu zgorzeleckiego udało się zatrzymać na ulicy Wrocławskiej.

Świadek zdarzenia w rozmowie z reporterem TVN24 powiedział, że gdy usłyszał huk, wyjrzał przez okno. - Samochód uderzył w mur, za chwilę uderzył w niego radiowóz. Pojechał kawałek dalej, ale przez to uderzenie samochód odmówił mu posłuszeństwa. Uderzył w ogrodzenie, uciekał na piechotę do parku i tam go gonili i złapali - mówił pan Damian.

Mężczyznę przewieziono do komendy. Był trzeźwy, ale śledczy chcą sprawdzić, czy nie był pod wpływem narkotyków. Tym bardziej, że znaleziono przy nim dwa woreczki z amfetaminą. 40-latek miał przy sobie także przedmioty, które zdaniem policjantów, mogą pochodzić z przestępstwa.

Trzech poszkodowanych przez niego policjantów zostało przewiezionych do miejscowego szpitala. - Mają ogólne potłuczenia - doprecyzował w piątek rano asp. sztab. Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu.

Ksiądz uderzony w głowę

40-latek miał ukraść auto z terenu plebanii, wcześniej napaść na księdza. - Wybierałem się na mszę świętą, wychodziłem z plebanii. Przed drzwiami stał mężczyzna. Zapytałem go czego sobie życzy. Nic nie odpowiedział. Odwróciłem się, chciałem zamknąć drzwi. Wtedy zostałem zaatakowany - mówił ks. Marek Rydzy, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Opolnie-Zdroju.

Duchowny dostał dwa ciosy w tył głowy. Stracił przytomność i upadł na ziemię. Gdy się ocknął zaczął wzywać pomocy. Jednak wołania nikt nie usłyszał. W stronę księdza napastnik powiedział: zamknij się. Zaczął też go kopać. Później zaciągnął proboszcza do budynku. - Nie byłem w stanie stanąć na nogach. Wciągnął mnie jak worek. Chciał pieniędzy - relacjonuje ks. Rydzy. Złodziej zabrał pieniądze, aparat, saszetkę z dokumentami. Zapytał duchownego jak odpalić samochód. Gdy otrzymał odpowiedź zamknął proboszcza w piwnicy. Dopiero gdy sprawca odjechał, zakrwawiony duchowny poszedł do sąsiadów. Ci wezwali policję.

"Był bezwzględny i zdesperowany"

Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze potwierdza, że w czwartkowe popołudnie doszło do napadu na duchownego. - Bez wątpienia ksiądz został zaatakowany. Został uderzony w głowę, prawdopodobnie kostką brukową. Po tym jak sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia ksiądz powiadomił sąsiadów. Napastnika wcześniej nie znał - powiedziała Niziołek.

Ks. Rydzy przyznaje, że się bał. Mówi, że napastnik był "bezwzględny i zdesperowany". Duchowny trafił do szpitala. Ma obrażenia głowy i wyłamany ząb.

Okazuje się, że dwa dni wcześniej Tomasz P. dokonał rozboju na starszej mieszkance Bogatyni. Kobieta znała mężczyznę, więc śledczy nie mają wątpliwości, że to on dokonał napadu.

Był karany

Jak przekazała prokurator, zatrzymany mężczyzna był znany śledczym. Niedawno prokuratorzy przekazali do sądu akt oskarżenia przeciwko 40-latkowi. Nie zdradzają jednak w jakiej sprawie.

W piątek popołudniu Tomasz T. usłyszał pięć zarzutów: dwa dotyczące rozboju (na 78-letniej kobiecie oraz na księdzu), czynnej napaści na funkcjonariuszy, możliwości sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu ulicznym, a także posiadania narkotyków. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Jednak odmówił składania wyjaśnień - przekazała Niziołek. Prokuratorzy wystąpili do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Czytaj też na tvn24.pl

Autor: ank,tam//popi,kv

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Wieczorem na placu budowy nowej stacji metra zapadła się ziemia. - Zobaczyliśmy zapadlisko w ziemi na około trzy metry - mówił redakcji Kontakt24 aspirant Mariusz Kapsa ze stołecznej straży pożarnej. Nadzór budowlany nie stwierdził zagrożenia dla budynków sąsiadujących z terenem inwestycji. Mieszkańcy bloków przy ulicy Rayskiego musieli liczyć się z przerwami w dostawach prądu i wody.

Awaria na budowie nowej stacji metra. "Zobaczyliśmy zapadlisko na trzy metry"

Awaria na budowie nowej stacji metra. "Zobaczyliśmy zapadlisko na trzy metry"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

Tydzień temu w Majottę uderzył potężny cyklon Chido. Sytuacja we francuskim terytorium zamorskim jest trudna - wiele domów nie ma prądu, brakuje wody i jedzenia. - Wieczorami, po zachodzie słońca na ulicach robi się dość niebezpiecznie - powiedziała pani Anna, która wysłała nam swoją relację na Kontakt24. Polka mieszka tam od kilku lat.

"Nie ma prądu, dochodzi do kradzieży, słychać wystrzały z broni gazowej"

"Nie ma prądu, dochodzi do kradzieży, słychać wystrzały z broni gazowej"

Źródło:
BBC, Reuters, Kontakt24

Lot z Seulu do Warszawy został odwołany z powodu usterki. Przewoźnik przekazał, że konieczne jest dostarczenie części zamiennych do maszyny. Informację oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Lot z Seulu do Warszawy odwołany. Z powodu "usterki technicznej"

Lot z Seulu do Warszawy odwołany. Z powodu "usterki technicznej"

Źródło:
Kontakt 24

Do wypadku samochodu osobowego i nieoznakowanego radiowozu policji doszło w Opolu. Policjanci na sygnałach wjechali na skrzyżowanie na czerwonym świetle, po czym zderzyli się z osobowym peugeotem. Dwóch funkcjonariuszy trafiło do szpitala.

Wypadek z udziałem nieoznakowanego radiowozu

Wypadek z udziałem nieoznakowanego radiowozu

Źródło:
TVN24

- Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket z ograniczoną liczbą wpuszczanych osób. Nowa Zelandia i Australia ewakuują swoich obywateli samolotami wojskowymi - powiedział pan Dariusz, który przebywa w Vanuatu na Oceanie Spokojnym, gdzie doszło do silnego trzęsienia ziemi.

"Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket"

"Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl, MSZ

Od kilkunastu godzin pogoda w Polsce jest bardzo dynamiczna. Niż Ziva z centrum znajdującym się na pograniczu fińsko-rosyjskim przyniósł do Polski silny wiatr o prędkości przekraczającej 100 km/h. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia, na których widać skutki nocnych wichur.

Silny wiatr w Polsce. "Tyle zostało z moich mebli balkonowych"

Silny wiatr w Polsce. "Tyle zostało z moich mebli balkonowych"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Służby ewakuowały podróżnych z Lotniska Chopina. Powodem miał być podejrzany przedmiot w bagażu podręcznym. Dyrekcja lotniska zapewniła jednak, że loty odbywają się planowo. Po kilkudziesięciu minutach służby przekazały, że zagrożenie minęło.

Podejrzany przedmiot w bagażu, ewakuacja Lotniska Chopina

Podejrzany przedmiot w bagażu, ewakuacja Lotniska Chopina

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Co najmniej sześć osób zginęło, a 50 zostało rannych w wyniku silnego trzęsienia ziemi w Vanuatu, państwie wyspiarskim w Oceanii. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relację Polaka z miejsca katastrofy.

"Najgwałtowniejsze trzęsienie, jakiego doświadczyłem"

"Najgwałtowniejsze trzęsienie, jakiego doświadczyłem"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, CNN, Kontakt24, PAP

Pociąg pasażerski zatrzymał się przed stacją w Aleksandrowie Kujawskim (województwo kujawsko-pomorskie). Maszyniście udało się w porę wyhamować skład. Okazało się, że na torach utknął nietrzeźwy mężczyzna, a zauważył to jeden z kierowców. Nikomu nic się nie stało. Informację otrzymaliśmy na Kontakt24.

Wymachiwał rękoma, pociąg zdążył wyhamować. Okazało się, że ktoś utknął na torach

Wymachiwał rękoma, pociąg zdążył wyhamować. Okazało się, że ktoś utknął na torach

Źródło:
tvn24.pl

We Wrocławiu doszło do zderzenia autobusu z tramwajem. Poszkodowane zostały cztery osoby. W okolicy miejsca wypadku występują utrudnienia.

Tramwaj zderzył się z autobusem, są ranni

Tramwaj zderzył się z autobusem, są ranni

Źródło:
Kontakt 24, TVN24

Wyprzedzając dwa samochody przed przejściem dla pieszych, kierowca przejechał tuż przed mężczyzną na pasach i odjechał. Niebezpieczną jazdę w Szczecinie zarejestrowała kamera w samochodzie pana Jacka. Nagranie wysłał już policji.

"Czołowo na mnie i wprost na pieszego". Nagranie

"Czołowo na mnie i wprost na pieszego". Nagranie

Źródło:
TVN24

Podróżni z Tokio powinni już lecieć do Warszawy. Tak się jednak nie stało z powodu odwołanego lotu. Około 100 osób dostało zakwaterowanie w hotelu, pozostali nocują na lotnisku.

Jedni nocują w hotelu, drudzy na lotnisku. Powodem odwołany lot

Jedni nocują w hotelu, drudzy na lotnisku. Powodem odwołany lot

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl