Podtopione gospodarstwa, drogi, zalana szkoła podstawowa - to skutek wylanych rzek po silnych opadach deszczu w województwie małopolskim. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach krakowskim, miechowskim i olkuskim. Tam zalanych zostało kilkanaście domów. Mieszkańcom pomaga straż pożarna, która wypompowuje wodę i ustawia prowizoryczne zapory z worków. Zdjęcia i filmy ze swoich miejscowości otrzymujemy od naszych Reporterów 24.
W powiecie krakowskim od rana wpłynęło około 40 zgłoszeń dotyczących podtopień. Strażacy wypompowywali wodę lub zabezpieczali gospodarstwa zaporami z worków. "Głównie interwencje były w miejscowości Prądnik Korzkiewski i Trojanowice. W Prądniku rzeka nie zmieściła się w korycie i wylała" - poinformował nas przed godziną 15 dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Kilkanaście zalanych domów
"Po dużych ulewach woda napływa z gór, rowy i kanalizacja nie nadąża z jej odprowadzaniem - woda płynie ulicami. Zalała piwnice domów i podwórka. Najgorzej jest w gminach: Wolbrom i Trzyciąż. Tam podmytych jest kilkanaście domów jednorodzinnych" - informował nas przed południem oficer dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Olkuszu.
Według strażaków trudna sytuacja była w Porąbce, Suchej, Porębie Górnej, Zagórowej. "Strażacy musieli ustawić zapory z worków, żeby zabezpieczyć gospodarstwa przed wciąż spływającą z pól wodą. W tym momencie działania strażaków polegają na wypompowywaniu wody z posesji" - powiedział przed godziną 16 strażak. Jak dodał, strażacy otrzymali około 28 zgłoszeń.
Podtopiona była również droga olkuska. Na prośbę pogotowia ratunkowego strażacy interweniowali w Suchej. "Poproszono nas o zadysponowanie pontonu, ponieważ utworzyło się głębokie na metr rozlewisko, które uniemożliwiało dotarcie do rannego mężczyzny. Wysłaliśmy dwa samochody terenowe i lekarze mogli udzielić pomocy poszkodowanemu" - relacjonował oficer dyżurny.
Wylała woda z rzek
Gwałtowne deszcze stały się przyczyną podtopień także w powiecie miechowskim. "Najtrudniejsza sytuacja była w gminie Gołcza i Charsznica. Wylała tam woda z małych przepływających rzek. Dostaliśmy kilka zgłoszeń dotyczących podtopień budynków mieszkalnych i szkoły podstawowej w Szreniawie. Woda jednak nie zagroziła dzieciom" - poinformował nas przed południem oficer dyżurny z Powiatowego Stanowiska Kierowania w Miechowie.
"Mieliśmy zgłoszenie od kierowcy samochodu dostawczego, który był uwięziony w swoim pojeździe. Akurat jechał drogą, którą płynęła rwąca rzeka. Woda dostawała się już do środka. Jednak nasz jeden zastęp z łódką wyprowadził mężczyznę" - relacjonował oficer dyżurny.
Autor: aw,js/jaś