"Powrót z Helu - 20 kilometrów w dwie godziny!" - poinformował naszą redakcję jeden z kierowców, który utknął w niedzielę w gigantycznym korku na Półwyspie Helskim. Jak powiedział nam rzecznik policji, we Władysławowie jest rondo, gdzie kierowcy napierali z trzech kierunków: Helu, Jastrzębiej Góry i Trójmiasta. Zgodnie z przewidywaniami policjantów, korki utrzymały się do wieczora.
Ostatni dzień długiego weekendu i długi powrót do domu - to na pewno zapamiętają kierowcy, którzy wracając znad Bałtyku utknęli w ogromnych korkach. Tym razem sytuacja we Władysławowie była dramatyczna - zator miał aż kilkadziesiąt kilometrów.
Długi weekend - długi powrót
Jak przekazał nam asp. sztab. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku, problem z przepustowością pojawił się na rondzie we Władysławowie, gdzie kierowcy napierali z trzech kierunków: Helu, Jastrzębiej Góry i od strony Trójmiasta. Policja kierowała wracających urlopowiczów objazdami. Niestety i te były "naszpikowane korkami". "Nie wiemy, gdzie tych kierowców upchnąć" - powiedział nam w niedzielę policjant.
Zdaniem asp. sztab. Łukasza Dettlaffa tak duże korki powstały z kilku przyczyn. "Wracający na południe kierowcy chcieli skorzystać z darmowego przejazdu autostradą A1, niektórzy jechali na pokaz żaglówek, który odbywał się w Trójmieście" - wyliczał oficer prasowy. Jak dodał, zatory powodowali też sami kierowcy, którzy na drogach, gdzie są tylko dwa pasy, jechali w dużych odległościach od innych pojazdów. W takich miejscach inni kierowcy nie mogli ich wyprzedzić, bo z drugiej strony też ciągnął się sznur samochodów. "Nie zapominajmy o przejściach dla pieszych, gdzie kierowcy też musieli się zatrzymać i przepuścić ludzi. To także powodowało zwolnienie ruchu" - podkreślił policjant.
Policja apelowała
Policja informowała na bieżąco kierowców o utrudnieniach oraz o możliwych objazdach. Dodatkowo apelowała do kierowców, którzy nie musieli wyjeżdżać, aby w ogóle nie wsiadali za kierownicę. "Mimo szczerych chęci nie możemy proponować objazdu przez drugi gruntowe, bo ktoś mógłby się zgubić" - wyjaśniał w niedzielę oficer prasowy.
Jak poinformowały nas służby, utrudnienia w ruchu utrzymywały się do około godziny 20. Na najbardziej zakorkowanym odcinku nie doszło do żadnych stłuczek.
Korki w całej Polsce
W ostatni dzień długiego weekendu w korkach utknęli też kierowcy jadący m.in. drogą ekspresową S3 i drogą krajową nr 11, co mogliśmy zobaczyć na zdjęciach od naszych internautów.
Autor: aolsz/map