Sąsiedzi gasili pożar mieszkania. Lokatorka z poparzeniami
Mieszkańcy budynku pomogli ugasić pożar mieszkania w jednym z bloków na warszawskim Targówku. Jego lokatorka trafiła do szpitala z poparzeniami twarzy i rąk. Zdjęcia w serwisie Kontaktu 24 zamieściła @Emilia.
Straż pożarna dostała zgłoszenie w niedzielę o godz. 22.21. "Pożar wybuchł na trzecim piętrze 10-piętrowego bloku przy ul. Chodeckiej" - powiedział redakcji Kontaktu 24 mł. kpt. Michał Konopka z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej.
Jak poinformował, w pożarze poszkodowana została lokatorka mieszkania. Miała poparzenia twarzy i rąk, podtruła się także gazami i dymem. Kobieta trafiła do szpitala.
"Było słychać huk"
"Sąsiedzi kobiety relacjonowali, że usłyszeli huk. Lokatorka wybiegła z mieszkania, a sąsiedzi przygasili pożar. Ogień został dogaszony przez strażaków" - powiedział mł. kpt. Konopka.
Sąsiedzi relacjonowali, że w mieszkaniu był odkręcony gaz, który jednak nie ulatniał się, gdy strażacy przybyli na miejsce. Pogotowie gazowe stwierdziło, że instalacja jest w dobrym stanie.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy strażaków. Działania zakończyły się o godz. 23.36.
Autor: aka/ja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Pogoda w górach w piątek wymagała sporej ostrożności. Padał śnieg i deszcz ze śniegiem, a szlaki były miejscami śliskie i nieprzetarte. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego ostrzegały przed bardzo trudnymi warunkami do uprawiania turystyki.
"Otwieram okno, a tutaj śnieg. To było naprawdę wow"
Uczniowie szkoły w Chociwlu (woj. zachodniopomorskie) uczą się w budynku, w którym nie działa ogrzewanie. Sytuacja jest efektem opóźnień przy termomodernizacji placówki. Przez ostatnie dni uczniowie siedzieli w klasach w kurtkach. Gmina zapewnia, że wdrożyła rozwiązania tymczasowe, jednak rodzice wciąż zgłaszają trudne warunki nauki i zastanawiają się nad organizacją protestu.
Szkoła w Chociwlu bez ogrzewania. Uczniowie siedzą w kurtkach
Zorza polarna pojawiła się w nocy z soboty na niedzielę na Polskim niebie. W niektórych regionach obserwacjom sprzyjała pogoda - niebo było bezchmurne. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Światła Północy pomalowały niebo nad Polską
Kotka Pepsi, znana z tego, że szybko wracała do domu, tym razem zniknęła na tydzień. Wróciła w stanie agonalnym z 18 ranami postrzałowymi na ciele. - Ktoś potraktował ją jak żywą tarczę - mówi właścicielka zwierzęcia z Wrocławia. Sprawą zajmuje się policja. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt24.
Ktoś strzelał do kotki. Zwierzę wróciło do domu z 18 ranami
W sobotę wieczorem klienci nie mogli wyjechać z podziemnego parkingu Galerii Młociny. W korku spędzili nawet trzy godziny. Niektórzy zapowiedzieli, że to ich ostatnia wizyta w tym centrum. To nie pierwsza taka sytuacja, o paraliżu informowaliśmy już w ubiegłym roku.
Trzy godziny w korku na podziemnym parkingu pełnym spalin
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl
