Pięć osób rannych po wypadku na Pradze. Kierowca zgłosił się sam
W niedzielę około południa na policję zgłosił się mężczyzna podający się za kierowcę, który w nocy uczestniczył w wypadku. Kierowca volvo zbiegł z miejsca zdarzenia, pozostawiając w drugim pojeździe pięć osób rannych. Informację i zdjęcia z ul. Grochowskiej w Warszawie nadesłał Reporter 24 rafal2014.
Około godziny 12.30 do policji zgłosił się około dwudziestoletni mężczyzna podający się za kierowcę, który w nocy zbiegł z miejsca wypadku. "Jest to osoba trzeźwa. Jak powiedział, oddalił się, bo nie posiada uprawnień do kierowania samochodem" - poinformował Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji. W zależności od ustaleń policji dotyczących sprawcy wypadku, za doprowadzenie do zderzenia kierowcy grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Za kierowanie pojazdem przez osobę nieposiadającą uprawnień grozi mandat w wysokości 500 złotych.
Pięć osób rannych
Do wypadku na ul. Grochowskiej doszło przed północą, w nocy z soboty na niedzielę.
"Zderzyły się volvo z volkswagenem. Trzy osoby jadące volvo, kierowca i dwóch pasażerów, oddaliły się z miejsca zdarzenia. Kierowca i czworo pasażerów volkswagena zostało przewiezionych do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - poinformował oficer prasowy.
Policja ustala okoliczności, w jakich doszło do wypadku.
Autor: ak/map
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Podchorąży z Wojskowej Akademii Technicznej doznał obrażeń w wyniku działania dwóch innych żołnierzy. Rektor uczelni wszczął wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Incydent bada Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów.
Ranny podchorąży, postępowanie dyscyplinarne wobec jego kolegów
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl
Po tym jak służby otrzymały zgłoszenie o podejrzanym pakunku, ewakuowano pociąg relacji Przemyśl-Kijów. W składzie znajdowało się 480 osób. Wszyscy pasażerowie zostali bezpiecznie wyprowadzeni. "Nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów" - podała policja.
Z pociągu ewakuowano 480 osób
W czwartek wieczorem policjanci interweniowali w jednym z mieszkań w związku z awanturą domową. W lokalu zabarykadował się mężczyzna. Okazało się, że 45-latek był poszukiwany, tak jak i jego 39-letnia partnerka. Nastoletnie dzieci pary trafiły do pogotowia opiekuńczego.
Awantura i siłowe wejście policjantów. Rodzice poszukiwani, dzieci w pogotowiu opiekuńczym
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Najpierw jeden, za nim kilka kolejnych. Przez drogę niedaleko Krynek (Podlaskie) przebiegły żubry, co uwiecznił czytelnik Kontaktu24. Jak skomentował autor nagrania, żubry zazwyczaj rozglądają się przed przejściem przez jezdnię, jak gdyby upewniały się, czy są bezpieczne.
Pierwszy odważnie, drugi z rezerwą. Tak żubry przechodziły przez jezdnię
Czytelnik wysłał na Kontakt24 film z niebezpiecznej sytuacji, która miała miejsce na trasie S3 na wysokości Międzyrzecza (Lubuskie). Jadący za nim kierowca oślepiał go długimi światłami, gdy ten wyprzedzał ciężarówkę. A potem hamował tuż przed maską.
Oślepiał długimi, hamował tuż przed maską. Nagranie
W sobotę po południu doszło do awarii w PKO BP. "Występowały utrudnienia w korzystaniu z BLIK oraz płatnościami na telefon do i z innych banków" - poinformowała biznesową redakcję tvn24.pl Aneta Styrnik-Chaber z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP.
Koniec awarii w największym banku w Polsce. "Przepraszamy za utrudnienia"
- Źródło:
- tvn24.pl
Policjanci dostali zgłoszenie o nietrzeźwym urzędniku w starostwie powiatowym w Żaganiu (województwo lubuskie). Na miejscu potwierdzili informację - mężczyzna miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Starostwo wdrożyło już swoje wewnętrze procedury.
