W dzisiejszym odcinku programu „Dwie prawdy” Roman Kurkiewicz przyglądał się wydatkom państwa na duchownych. Państwo rocznie wydaje 700 mln złotych na etaty i emerytury dla księży, katechetów i zakonnic. Duchowni zatrudniani są nie tylko w szkołach czy wojsku, ale i w szpitalach, policji oraz straży pożarnej. Czy państwo powinno wydawać tak olbrzymie pieniądze na etaty dla duchownych?
W drugiej części programu Jan Wróbel przybliżył incydent do jakiego doszło w Warszawie - transseksualistka uderzyła na ulicy mężczyznę a filmik wrzuciła do sieci. Rafalala tłumaczy, że została obrażona przez człowieka, od którego chciała wynająć mieszkanie i dlatego zareagowała agresywnie. Kto jest pokrzywdzony w tej sytuacji?
Miliony na etaty dla duchownych
Jak podaje „Gazeta Wyborcza” na etaty i emerytury dla duchownych budżet państwa szacunkowo wydaje rocznie około 700 mln zł. Księża znajdują zatrudnienie, jako katecheci, kapelani Wojska Polskiego, ale i pracownicy szpitali, policji oraz straży pożarnej. Najwięcej, bo ok. 1,5 mld zł rocznie kosztują budżet państwa wynagrodzenia dla nauczycieli religii. Nie wiadomo ilu z nauczycieli religii jest świeckich. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” duchowni pracujący w wojsku mogą liczyć również na wysokie emerytury. Generał arcybiskup Sławoj Leszek Głódź pobiera 10 tys. zł miesięcznie, a kiedy odchodził ze służby dostał ok. 250 tys. zł odprawy - takie są stawki dla generałów.
Rafalala pobiła mężczyznę
Znana warszawska transseksualistka pobiła mężczyznę, który miał ją nazwać „tym czymś”. Rafalala tłumaczy, że została obrażona przez człowieka, od którego chciała wynająć mieszkanie i dlatego zareagowała agresywnie. „Kiedy on mnie tak obraził, klękłam psychicznie przed nim i czułam się jakbym dostała tysiące takich policzków” – tłumaczyła po incydencie Rafalala.
„Dwie prawdy” to codzienny magazyn na żywo na antenie TVN24. Od poniedziałku do piątku o godzinie 21:00. Do dzielenia się swoimi opiniami zapraszamy widzów i internautów. Zachęcamy również do odwiedzin na naszych profilach na Facebooku, Twitterze, Instagramie i do wysyłania opinii na adres kontakt@tvn24.pl.
Autor: //aw