Immunitet poselski uchronił Małgorzatę Niemczyk (PO) przed mandatem za parkowanie w niedozwolonym miejscu na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Moment zdejmowania blokady z auta posłanki zarejestrował internauta @Karolek, a film przesłał na Kontakt 24. "Miałam ciężkie rzeczy, które musiałam zanieść do swojego biura poselskiego" - tłumaczy się parlamentarzystka.
O sytuacji, która miała miejsce w poniedziałek, poinformował nas internauta @Karolek. Posłanka zostawiła swój samochód na ul. Piotrkowskiej - w miejscu, gdzie jest zakaz parkowania.
"Strażnicy miejscy musieli interweniować. Na koła samochodu osobowego zaparkowanego niezgodnie z przepisami założona została blokada. Okazało się, że samochód ten należy do osoby posługującej się immunitetem" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 14 Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. "Blokada została zdjęta. Poseł - zgodnie z prawem - nie może być karany za wykroczenie drogowe" - wyjaśnił.
Jak powiedział, straż miejska odstąpiła od postępowania. "Zostanie skierowana notka informacyjna do marszałek Sejmu" - dodał Wojtas.
Remont i "ciężkie rzeczy"
Nasza redakcja skontaktowała się z Małgorzatą Niemczyk - posłanką PO, a wcześniej wielokrotną reprezentantką Polski w siatkówce. Parlamentarzystka potwierdziła, że rzeczywiście w poniedziałek na koła jej auta została założona blokada. "Miałam ciężkie rzeczy, które musiałam zanieść do swojego biura poselskiego" - tłumaczyła posłanka. "Wjazd na podwórko był niemożliwy z powodu remontu. Nie zostałam o tych utrudnieniach poinformowana przez administrację budynku" - twierdziła.
Niemczyk przyznała, że gdy zauważyła unieruchomiony samochód, wezwała funkcjonariuszy straży miejskiej, ale nie dostała mandatu. "Poprosiłam o zdjęcie blokady. Zostałam pouczona" - powiedziała.
Jak poinformował nas Leszek Wojtas, osoba, która nie posługiwałaby się immunitetem, za takie wykroczenie musiałaby zapłacić mandat w wysokości 100 zł oraz dostałaby 1 punkt karny.
Autor: AP//tka