Obrażenia, których doznał 4-letni chłopiec, znaleziony wczoraj w mieszkaniu w Nowej Dębie (woj. podkarpackie), mogły powstać w wyniku duszenia go przez matkę - poinformowała prokuratura. Dziecko nadal przebywa nieprzytomne w szpitalu, jego stan jest krytyczny. Informację o chłopcu otrzymaliśmy na Kontakt 24 od @repo24.
Według informacji przekazanych przez prok. Martę Mruk-Walczyk z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu, 4-latek, który w poniedziałek trafił w stanie krytycznym do szpitala, nadal jest nieprzytomny. "Jego matka przebywa na oddziale psychiatrycznym" - poinformowała.
Za zgodą lekarza kobieta została dzisiaj przesłuchana. Prokuratura nie ujawniła jej zeznań.
"Wstępna opinia lekarza prowadzącego chłopca wskazuje, że doznał on otarć naskórka twarzy, wybroczyn krwawych na skórze powiek obydwu oczodołów i utraty oddechu oraz akcji serca. Według wstępnej opinii biegłego patomorfologa, przyczyną doznanych przez małoletniego obrażeń ciała jest sposób duszenia przez matkę dziecka" - powiedziała prok. Mruk-Walczyk.
Prokurator wyjaśniła także okoliczności zdarzenia. "Mąż matki wyszedł do pracy rano. Pozostali domownicy poszli na pobliski targ. Wrócili do domu po około 30-40 minutach i zastali kobietę wraz z nieprzytomnym dzieckiem. Wezwali wtedy pogotowie ratunkowe. Zostali wstępnie przesłuchani" - uzupełniła. Ich zeznania nie zostały ujawnione.
Matka w stanie "katatonicznym"
Do zdarzenia doszło o godz. 7.30 w poniedziałek. Jak relacjonował prok. Adam Cierpiatka z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, ratownicy po przybyciu na miejsce podjęli decyzję o hospitalizowaniu dziecka i kobiety. "41-latka została zabrana do szpitala psychiatrycznego" - powiedział. Chłopca w stanie krytycznym przetransportowano do szpitala w Nowej Dębie. "Jeszcze w karetce ratownicy informowali policję, że zdrowie dziecka mogło zostać naruszone przez osoby trzecie" - mówił Cierpiatka.
"Kobieta znajdowała się w stanie katatonicznym" - mówił. Powiedział także, że nie wiadomo, czy wcześniej leczyła się psychiatrycznie.
Autor: aw,ap/aw