W niedzielę już po raz drugi górnicy zerwali negocjacje z rządem. Wzburzeni związkowcy opuścili salę obrad, twierdząc, że zostali obrzuceni inwektywami przez reprezentantów rządu. Zapowiedzieli eskalację protestu. Dlatego po raz kolejny pod kopalnią KWK Brzeszcze zaczęli gromadzić się mieszkańcy, blokując także ruch na drodze nr 933. Fotorelację z akcji protestacyjnej zamieścił w Kontakcie 24 portal info_brzeszcze.
W niedzielę po dwóch godzinach negocjacji z rządem, zza drzwi, za którymi toczyły się rozmowy, do dziennikarzy zaczęły docierać coraz bardziej podniesione głosy, przekleństwa, a wreszcie okrzyki „Złodzieje!”. Po chwili z sali zaczęli wychodzić wzburzeni związkowcy. Oświadczyli, że nie wrócą do rozmów, jeśli nie zostaną przeproszeni. Według relacji związkowców, jeden z członków rządowej delegacji, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski, miał powiedzieć, że to co robią, to „pajacowanie”.
Eskalacja protestów
Nie wiadomo, czy i kiedy rozmowy zostaną wznowione. Związkowcy mówili, że domagają się przeprosin i przedstawienia realnych propozycji dotyczących naprawy spółki. Powtórzyli, że rząd jest zainteresowany jedynie likwidacją kopalń, a nie naprawą branży.
Na poniedziałek w całym regionie śląsko-dąbrowskim zaplanowano akcję protestacyjno-strajkową. Związkowcy na razie nie chcą zdradzać szczegółów. Zapowiadają jedynie eskalację protestu i nie wykluczają przyłączenia się do niego także zakładów z innych branż.
Zakaz organizowania mszy?
- Prezes Kompanii Węglowej i dyrektorzy kopalń zakazali organizowania w niedzielę mszy świętych dla protestujących pod ziemią górników – alarmowała śląsko-dąbrowska Solidarność.
Jednak spółka węglowa odpiera zarzuty, zasłaniając się względami bezpieczeństwa. - To zupełna nieprawda i nadużycie - tłumaczył w rozmowie z TVN24 Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. - Ze względów bezpieczeństwa msze nie mogą się odbyć na dole, ale nic nie stoi na przeszkodzie by odbyły się na powierzchni - dodał.
W jednej z kopalń, Bobrek-Centrum, msza święta została jednak zorganizowana. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt24.
Jarosław Grzesik, szef górniczej "Solidarności" zapowiadał, że ta akcja protestacyjna będzie rozszerzała się także na pracowników powierzchni.
- Już w tej chwili na zakładzie przeróbczym Ruchu Centrum trwa protest. Pracownicy wyszli na dach zakładu przeróbczego i protestują na dachu tego budynku. Wiemy, że dołączą do nich pracownicy przeróbki mechanicznej na Ruchu Bobrek - mówił Jarosław Grzesik i dodaje, że do strajku dołączą również pracownicy administracji.
Jest taka zapowiedź ze strony szczególnie pań pracujących w administracji. Na kopalni Brzeszcze od czwartku pracownicy administracji przystąpili również do akcji protestacyjnej. Podobnie było na kopalni Sośnica-Makoszowy, gdzie od czwartku trwa strajk. Natomiast w piątek do tej akcji przystąpili pracownicy administracji kopalniach Bobrek-Centrum i Pokój - dodawał Jarosław Grzesik, szef górniczej “Solidarności”.
Protest wszystkich kopalni
W piątek protestowali pracownicy wszystkich kopalń Kompanii Węglowej. - Do tej pory odbywały się masówki na tych kopalniach, które w rządowym planie naprawczym były przeznaczone do likwidacji. Natomiast od dziś rozpoczynają się masówki we wszystkich kopalniach Kompanii Węglowej. Będą miały charakter informacyjny, aby pracownicy dowiedzieli się co zakłada plan rządu i jakie przyniesie konsekwencje dla pracowników pozostałych kopalń - mówił w niedzielę Grzesik. - Trzeba to powiedzieć. Przekształcenia, które proponuje rząd powodują wielką niepewność dla pozostałych górników, bo oni nie wiedzą na jakich warunkach będą pracowali - dodawał związkowiec.
Szef górniczej “Solidarności” mówił także, że sztab strajkowy podjął decyzję, że protest będzie rozszerzany w przyszłym tygodniu. - Nie będzie dotyczył tylko kopalni, bo chodzi tutaj o cały region Śląsko-Dąbrowski. To nie jest tak, że tylko górnictwo ma problemy w naszym regionie, bo kłopoty mają również inne zakłady i branże. Trzeba przeprowadzić taką akcję, żeby upomnieć się o całe województwo. Oczywiście zabójstwo kopalń, to będzie zabójstwo całego regionu. Bez tych kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy nastąpi katastrofa - uważa Grzesik.
Plany rządu
Rząd przyjął w środę program naprawczy dla Kompanii Węglowej. Dokument stwierdza m.in., że możliwości dofinansowania spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację 4 kopalń Kompanii Węglowej, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych.
Autor: aolsz,js,msz,gk/aw