Zatankował gaz i wsiadł do auta. Chwilę później wybuchł pożar
Niemal doszczętnie spłonął samochód osobowy na stacji paliw przy ulicy Płochocińskiej w Warszawie. Jak informuje straż pożarna, do zapłonu doszło chwilę po zatankowaniu gazu. Film przedstawiający płonące auto otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Zgłoszenie o płonącym samochodzie wpłynęło do strażaków o godz. 7.30.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, samochód był całkowicie zajęty przez ogień - informuje st. kpt. Artur Laudy ze stołecznej PSP. - Ford stał w odległości 50 metrów od dystrybutora paliw i 30 od składowiska butli z gazem - dodaje.
Kierowca wysiadł w ostatniej chwili
- Z relacji właściciela wynika, że chwilę po tankowaniu gazu, odjechał on swoim pojazdem od dystrybutora. Wtedy zauważył, że samochód zaczyna się palić. Kiedy kierowca wysiadł, auto stanęło w płomieniach - mówi strażak.
Jak dodaje rzecznik, prawdopodobnie doszło do awarii instalacji gazowej. Straty oszacowano na 20 tysięcy złotych.
Autor: kab//tka
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
W wyniku intensywnych opadów, które w ciągu ostatnich kilku dni przeszły nad Szczecinem, ucierpiało kilkadziesiąt działek na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych "Górki Ustowskie". - Po trzech godzinach opadów, woda potrafi sięgać działkowcom do pach - opisuje mężczyzna, który o sprawie poinformował Kontakt24.
Pożar w Sochaczewie. W okolicy Zalewu w Boryszewie paliła się hala namiotowa z chemikaliami na terenie jednego z zakładów. Urząd miasta poinformował, że sprawdzono jakość powietrza i nie stwarzała ona zagrożenia dla mieszkańców.
Pasażerowie kolejki gondolowej nad Soliną zaliczyli nieplanowany postój podczas przejażdżki. Jak mówi jeden z turystów, kolejka zatrzymała się na kilka minut. Polskie Koleje Linowe wyjaśniają, że nastąpiła przerwa w dostawie prądu.
"Sześć minut wisieliśmy nad Soliną, bez żadnych informacji"
Ogień został zauważony w restauracji fast food w Grudziądzu przed południem w niedzielę. W środku było około 50 osób, pracowników i klientów. Uciekli przed przybyciem strażaków, nic nikomu się nie stało. Restauracja liczy straty, są wysokie.
Burze z gradem przechodziły w niedzielę nad Polską. W południowej części kraju strażacy mieli pełne ręce roboty - na Podkarpaciu doszło do przerw w dostawach prądu, a w Małopolsce wiatr zwiał dach z kościoła. Groźnie wyglądające chmury szelfowe pojawiły się także na północy.