Policjanci wciąż poszukują mężczyzny, który w czwartek podłożył ładunek wybuchowy w jednym z autobusów. W akcji biorą również udział psy tropiące. Zdjęcia zamieścił Reporter 24 Szymuc.
Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk poinformował w sobotę, że "bez ustanku 24 godziny na dobę" policja poszukuje osoby, która zostawiła ładunek w jednym z autobusów we Wrocławiu.
- Pracujemy w tej sprawie na wielu płaszczyznach. Przesunęliśmy do Wrocławia dodatkowych 400 policjantów z pionu prewencji, którzy są skierowani do służby na ulicach Wrocławia, aby zapewniać bezpieczeństwo mieszkańcom tego miasta. Ale także przesunęliśmy znaczne siły jeśli chodzi o pion kryminalny, są tam ludzie z CBŚP i biura służby kryminalnej, najlepsi fachowcy z całego kraju, a także korzystamy z pomocy policjantów z Niemiec - powiedział szef KGP.
Dodał też, że policjanci niemieccy pracują ze specjalnie wytresowanymi psami.
Poszukiwany młody mężczyzna
Policjanci wytypowali osobę, która miała zostawić niebezpieczny pakunek. To ok. 25-letni mężczyzna.
Jak podała policja, mężczyzna ma około 180 cm wzrostu, jest szczupły, ma szczupłą pociągłą twarz bez zarostu, ciemnobrązowe włosy (raczej krótkie). W chwili zdarzenia miał okulary przyciemniane, a ubrany był w ciemną bluzę z kapturem i czarne spodnie dresowe. ZOBACZ NOWY FILM Z POSZUKIWANYM SPRAWCĄ
Do eksplozji doszło w czwartek, na jednym z przystanków przy ulicy Kościuszki we Wrocławiu. Podejrzany pakunek z jednego z autobusów wyniósł kierowca. Jedna osoba została lekko ranna.
Autor: mz//tka / Źródło: PAP