Niewielki samolot z dwoma mężczyznami na pokładzie uderzył w ogrodzenie posesji w Nowogrodzie (woj. kujawsko-pomorskie). Jak informują służby, pasażer zginął na miejscu, natomiast pilot w ciężkim stanie trafił do szpitala. Zdjęcia z miejsca wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24 od serwisów golubkowo.pl i golub-cgd.pl.
Do wypadku doszło ok. godz. 18:30 w Nowogrodzie w powiecie golubsko-dobrzyńskim.
- Dwóch mężczyzn podróżowało awionetką. Z nieznanych przyczyn uderzyli w ogrodzenie posesji i rozbili maszynę - relacjonowała mł. asp. Justyna Skrobiszewska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu.
Pasażer zmarł na miejscu
Jak przekazała rzeczniczka golubskiej policji, 60-letni pasażer awionetki zmarł, mimo długiej reanimacji. - Drugi, 67-letni pilot, został zabrany do szpitala specjalistycznego śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedziała. Jak dodała, stan mężczyzny jest ciężki.
W sprawie wypadku dochodzenie prowadzi policja. Na miejscu jest też prokurator. - Czekamy na przyjazd komisji ds. wypadków lotniczych - powiedział na antenie TVN24 mł. bryg. Robert Wiśniewski ze straży pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu. Strażak poinformował, że pilot i pasażer awionetki to bracia.
Jak podała mł. asp. Skrobiszewska, mężczyźni najprawdopodobniej startowali z miejscowości Macikowo, która jest położona 5 km od Nowogrodu.
Autor: popi//tka
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Strażacy gaszą pożar budynku gospodarczego we wsi Tarnowo w powiecie inowrocławskim (woj. kujawsko-pomorskie). Na miejscu jest 14 zastępów. Z budynku wydobywa się gęsty, czarny dym, stąd przypuszczenie, że wewnątrz mogą znajdować się materiały ropopochodne lub opony.
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Skrajnie niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej 60 na wysokości miejscowości Sójki koło Kutna (woj. łódzkie). Kierujący samochodem osobowym o mało nie zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka ciężarówką, której kierowca, wyprzedzając dwa inne pojazdy, wymusił na nim zjechanie na pobocze. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt24.
O krok od tragedii. Mrugał światłami i zmusił do zjazdu na pobocze. Nagranie
Na autostradzie A4 w kierunku Katowic zapalił się autokar. Pasażerowie ewakuowali się przed przyjazdem straży pożarnej, jednak w pewnym momencie kierowca źle się poczuł i wymagał pomocy medyków. Film i zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt24.
Palił się autobus, którym podróżowała młodzież. Nagranie
Policjanci i strażacy w szpitalu w Puszczykowie pod Poznaniem. Służby na nogi postawił poranny telefon. Do lecznicy zadzwonił nieznany mężczyzna i poinformował o rzekomym ładunku wybuchowym. Według straży pożarnej ewakuowano 130 osób.
Ewakuacja szpitala po porannym telefonie. Policja o "wyjątkowej bezmyślności"
W Policyjnym Ośrodku Szkoleniowym w Mielnie (woj. zachodniopomorskie) 20-letni pijany kursant ze Szkoły Policji w Słupsku miał uderzyć ratownika medycznego. Mężczyzna został zatrzymany, usunięty z kursu i usłyszał zarzuty. O przyszłości 20-latka w formacji zadecyduje jego komendant.
Awantura w ośrodku szkolenia policji. Pijany kursant miał uderzyć ratownika
Co najmniej 40 kierowców zawróciło i jechało pod prąd korytarzem życia na autostradzie A4 pod Opolem - wynika z relacji pana Marcina, którą otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jedna z jezdni została zablokowana w związku z wypadkiem. Nieodpowiedzialni kierowcy musieli przejechać pod prąd dłuższy dystans - do najbliższego zjazdu było 16 kilometrów.
Jechali pod prąd korytarzem życia. "Liczba zawracających była ogromna"
Służby pracują w okolicach Stawu Służewieckiego, z którego wyłowiono w czwartek zwłoki, prawdopodobnie mężczyzny. Policja nie zdradza szczegółów sprawy.