Po niedzielnych ulewach i nawałnicach wystąpiły duże opóźnienia na kolei. Powodem był brak zasilania na Centralnej Magistrali Kolejowej. Zasilanie zostało przywrócone, ale wiele pociągów miało kilkugodzinne opóźnienia, o czym informowaliście na Kontakt 24.
Po przejściu nawałnicy na granicy województw świętokrzyskiego, mazowieckiego i łódzkiego, około godz. 15 doszło do wstrzymania zasilania Centralnej Magistrali Kolejowej na odcinku ok. 60 km między Opocznem a Włoszczową.
Po zdarzeniu pociągi były kierowane na trasę równoległą przez Piotrków Trybunalski i Łódź. Do składów, które stanęły na CMK, wysłano pociągi spalinowe, aby odciągnęły je do linii, gdzie jest prąd. Brak zasilania spowodował duże opóźnienia w ruchu pociągów, który sięgał kilku godzin.
Według stanu na godz. 21, bardzo duże opóźnienia miały pociągi relacji Kraków Płaszów - Terespol (273 minuty), Katowice - Olsztyn (252 minuty), Kraków Główny - Gdynia Główna (250 minut). Kolejne pociągi na tej relacji były opóźnione 192 i 190 minut. Duże było także opóźnienie pociągów relacji Kraków Główny - Olsztyn Główny (152 minut), Kraków Główny - Warszawa Wschodnia (150 minut).
Dziewięć godzin opóźnień
Największe, bo 9-godzinne opóźnienie miał pociąg z Gdyni do Krakowa, który na stacji docelowej miał być planowo o godzinie 16.08.
- Dostaliśmy informację, że najwcześniej przyjazd do Krakowa będzie możliwy na 23:00. Na chwilę obecną opóźnienie wynosi 7 godzin - pisał tuż przed godziną 21 Reporter 24 Damian.
Internauta kilka minut po północy poinformował nas, iż pociąg nadal nie dotarł do Krakowa. - Razem już dziewięć godzin opóźnień (540 minut), a w pociągu są osoby, które jadą do Zakopanego - relacjonował.
Pasażerowie ostatecznie dojechali do Krakowa około godziny 00:30.
PLK na bieżąco informowało podróżnych w pociągach i na stacjach o opóźnieniach, a pasażerom w spóźnionych pociągach Intercity serwowało dodatkowe napoje.
Karol Jakubowski z zespołu prasowego Polskich Linii Kolejowych przekazał, że prąd na CMK przywrócono o godz. 20.10.
Gwałtowne burze nad Polską
Przez Polskę przeszły w niedzielę gwałtowne burze. O godz. 21 rzecznik rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak poinformował, że w związku z nawałnicami doszło do 1392 interwencji strażaków.
Około godziny 16 burze nad Warszawą na około pół godziny wstrzymały starty i lądowania na lotnisku Chopina. Opóźnienia w ruchu lotniczym sięgały kilkunastu minut m.in. z powodu konieczności przekierowania samolotów tak, by omijały front burzowy. W czasie nawałnicy doszło do zalania starej części terminala.
Autor: kło,sc,ank/ja,tka,popi