Przebadane dwie próbki pobrane od pacjenta, który trafił do Szpitala Zakaźnego w Warszawie, wykluczyły zakażenie ebolą. Mężczyzna to prawdopodobnie pilot, który przebywał w Afryce. Z wysoka gorączką zgłosił się na oddział ratunkowy szpitala w Pile (woj. wielkopolskie).
- Druga próbka jest ujemna, zakażenie ebolą jest wykluczone - poinformowała w poniedziałek po południu Monika Wróbel-Harmas, rzecznik prasowa Państwowego Zakładu Higieny.
Wcześniej przebadano próbkę numer 1, jej wynik również był ujemny.
Badania w kierunku eboli i malarii
Mężczyznę przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego przy ul. Wolskiej w Warszawie. - W nocy pobrano próbki do badań w kierunku eboli i malarii - powiedziała Joanna Narożniak, rzecznik prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.
Jak poinformowała w niedzielę po godz. 21 Monika Wróbel-Harmas, rzecznik prasowa Państwowego Zakładu Higieny, wyniki badania pierwszej próbki pobranej od pacjenta wykluczył zakażenie ebolą.
Pacjent przebywa w Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej w Warszawie. Placówka nie udziela informacji na temat jego stanu zdrowia.
Poznański sanepid ustalił, które osoby mogły mieć kontakt z mężczyzną. Wszystkie są pod nadzorem epidemiologów.
Mężczyzna przebywał w Afryce
Mężczyzna wrócił do Polski 1 kwietnia.
- Dłuższy czas przebywał w Afryce, m.in. w Gwinei. Z wysoką gorączką zgłosił się na oddział ratunkowy szpitala w Pile - mówił w niedzielę Andrzej Trybusz, dyrektor poznańskiego sanepidu. Mężczyzna trafił do izolatki w pilskim szpitalu. Stamtąd miał pojechać do Poznania.
Na przyjęcie pacjenta przygotowywał się Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej. Mężczyzna miał tam trafić minionej nocy. - Byliśmy w stanie gotowości, wezwano personel, a szpital zamknięto - powiedział lekarz dyżurny poznańskiej placówki.
Ostatecznie szpital w Poznaniu odmówił jednak przyjęcia pacjenta.
- Po naradzie lekarze zdecydowali o wysłaniu go do Warszawy. Jeśli pobralibyśmy próbki i tak musielibyśmy wysłać je do Warszawy, takie są przepisy - mówił lekarz dyżurny z poznańskiego szpitala. - Mężczyzna to prawdopodobnie pilot. Przebywał za granicami kraju - dodał.
Przeniesienie wirusa przez bezpośredni kontakt
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), liczba ofiar śmiertelnych epidemii - według stanu na 21 marca - wynosi 10 314, w tym 4 296 w Liberii, 3 742 w Sierra Leone, 2 261 w Gwinei, osiem w Nigerii, sześć w Mali i jedna w USA. Liczba nowych przypadków spada, ale Organizacja Lekarze Bez Granic ostrzega, że od stycznia nie odnotowano znaczącego spadku liczby zachorowań i nie można jeszcze mówić o końcu epidemii.
W odróżnieniu do wirusa odry, ospy wietrznej lub grypy wirus ebola nie szerzy się drogą powietrzną. Przeniesienie wirusa następuje przez bezpośredni kontakt z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej. Transmisja wirusa ebola możliwa jest również od osoby zmarłej z powodu zakażenia oraz od zakażonych/padłych zwierząt np. małpy czy nietoperzy. Maksymalny okres wylęgania choroby to do 21 dni od chwili kontaktu ze źródłem zakażenia.
Autor: kab,popi/aw / Źródło: PAP