1,2 metra długości miała paczka, której zawartość przykuła uwagę pracowników poczty w Starachowicach. Okazało się, że w środku był pocisk czołgowy z czasów II wojny światowej. Na miejscu mają pojawić się saperzy. Pierwszą informację otrzymaliśmy od Reportera 24 radziobest.
Po godz. 9 rano policjanci otrzymali zgłoszenie od pracowników Poczty Głównej o znalezieniu w jednej z paczek przedmiotu przypominającego pocisk lub bombę.
Do niecodziennego odkrycia doszło podczas przenoszenia przesyłki. Opakowanie uległo uszkodzeniu, a pracowników zaniepokoiła zawartość paczki.
Czekają na saperów
- Ewakuowano Urząd Pocztowy i znajdujące się w budynku lokale usługowe - powiedziała mł. asp. Monika Kalinowska oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Policjanci odgrodzili teren wokół budynku. Jak dodała, funkcjonariusz z przeszkoleniem pirotechnicznym stwierdził, że był to pocisk czołgowy z czasów II wojny światowej. Przesyłka ma ok. 1,2 m długości i średnicę 150 mm. Na miejsce ma przyjechać patrol saperski. Wtedy będzie można stwierdzić czy pocisk stwarzał zagrożenie. Jeżeli tak, nadawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Żaneta Czyżniewska z biura prasowego Poczty Polskiej poinformowała, że badane jest pochodzenie pocisku. Według regulaminu świadczenia usług powszechnych zawartości przesyłki pocztowej nie mogą stanowić m.in. "materiały wybuchowe, łatwopalne lub promieniotwórcze", a także "broń i amunicja, z zastrzeżeniem podmiotów uprawnionych do nadawania na podstawie odrębnych przepisów".
Autor: pr/aw