Lekarze wracają do toruńskiego szpitala. Jest porozumienie

Oddział neurologiczny toruńskiego szpitala do ewakuacji

Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu wracają na oddział. Udało się wypracować porozumienie z władzami placówki. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzili wcześniej kontrole w zakładzie, gdzie od wtorku trwała ewakuacja oddziału neurologicznego. Przyczyną sytuacji był brak porozumienia między lekarzami a dyrekcją szpitala ws. nowych kontraktów. Chorzy trafili do innych placówek, często oddalonych od domu nawet o kilkadziesiąt kilometrów. O sprawie zaalarmowali redakcję Kontaktu 24 pacjenci.

Jest porozumienie w toruńskim szpitalu "Na Bielanach". Lekarze z oddziału neurologii i leczenia udarów mózgu wracają do pracy, a pacjenci mogą odetchnąć z ulgą. Jak informował portal tvn24.pl, oddział ma wznowić pracę jeszcze w czwartek. Lekarze wrócą do pracy na dotychczasowych warunkach.

Jak podkreślał rzecznik szpitala Janusz Mielcarek, władze spółki miały robić wszystko, by przerwać impas w placówce i odtworzyć kadrę.

Najpierw NFZ, później Ministerstwo Zdrowia

Sprawie przyglądał się Narodowy Fundusz Zdrowia, który postanowił dokładnie sprawdzić, co dzieje się w toruńskiej placówce. - Kontrola zostanie przeprowadzona pod kątem wymogów formalno-prawnych dotyczących sprzętu, kadry oraz zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów. Chcemy sprawdzić jakie są możliwości na reaktywację oddziału - informowała w czwartek Barbara Nawrocka, rzecznik NFZ. Rzecznik przekonywała, że wypowiedzenie kontraktu to ostateczność i trzeba postarać się o to, by zachować jedyny tak specjalistyczny szpital w Toruniu. W placówce odbywa się też kontrola Ministerstwa Zdrowia, ale kontrolerzy nie chcą mówić, kiedy poznamy wyniki ich pracy.

"To wyszło tak nagle"

W środę doszło do zawieszenia pracy oddziału neurologii i leczenia udarów mózgu. Ewakuowano w sumie 27 osób. Pacjenci byli w szoku, nie wiedzieli co się dzieje, a na podjęcie decyzji mieli niewiele czasu.

"Jestem pacjentką oddziału neurologicznego w Toruniu. Właśnie dowiedzieliśmy się, że jesteśmy przewożeni do innych szpitali powiatowych" - napisała we wtorek wieczorem na Kontakt 24 kobieta lecząca się w toruńskim szpitalu. "To jest paranoja! Tu są ludzie w ciężkim stanie. Zero wcześniejszej informacji" - dodała pacjentka.

Usłyszałam, że oddział będzie zamknięty i muszę mieć dalszą diagnostykę poprowadzoną w innym szpitalu. Bardzo mnie to zaskoczyło. To wyszło tak nagle, że nie byłam przygotowana. Miałam dziesięć minut na decyzję. pacjentka

Na miejsce udał się reporter TVN24, który rozmawiał z przebywającymi na oddziale. - Jedna z pacjentek miała dziesięć minut na podjęcie decyzji, czy wyraża zgodę na wyjazd do innego szpitala. Dostałyśmy informację od pani dyrektor, że oddział ma zostać zlikwidowany - mówiła Ewa Klimecka, pacjentka. Gdzie mieli trafić chorzy? - Padały nazwy szpitali w Lipnie, Aleksandrowie, Inowrocławiu, w Bydgoszczy. Nikt z nas nie wie, gdzie trafi - dodała.

- Usłyszałam, że oddział będzie zamknięty i muszę mieć dalszą diagnostykę poprowadzoną w innym szpitalu. Bardzo mnie to zaskoczyło. To wyszło tak nagle, że nie byłam przygotowana. Miałam dziesięć minut na podjęcie decyzji - mówiła z kolei Renata Konopka, inna pacjentka.

Brak kontraktów, pacjenci przenoszeni do innych szpitali

Zdaniem Janusza Mielcarka, rzecznika Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, ewakuacja oddziału miała związek z niepodpisaniem kontraktów przez lekarzy specjalistów neurologii. - Pacjenci, którzy wymagają hospitalizacji, są stopniowo przenoszeni do innych szpitali - podkreślał we środę Mielcarek.

Pierwotnie na oddziale przebywało 30 chorych. Ich ewakuacja zakończyła się w czwartek. Niektórzy pacjenci zdecydowali się wrócić do domu, ponieważ lekarze uznali, że ich dalsza hospitalizacja jest niepotrzebna.

W środę po godz. 14 na oddziale nie było już lekarzy, którzy pracowali w toruńskim szpitalu. Został ściągnięty neurolog, który opiekował się pozostałymi dziesięcioma pacjentami.

"Chaos i dezinformacja"

Jak mówił reporter TVN24, w środę minęły terminy wypowiedzenia tych kontraktów, które nie zostały przedłużone pod koniec roku. - W szpitalu panował chaos i dezinformacja. Pacjenci o ewakuacji szpitala dowiedzieli się dopiero we wtorek późnym popołudniem - relacjonował Sidorkiewicz.

Poszło o pieniądze?

- Przedstawiciele dyrekcji mówili, że chodziło o pieniądze. Od wielu tygodni trwały twarde negocjacje dotyczące podwyżek. Lekarze mieli zażądać dwa razy więcej niż w tej chwili zarabiają. Później nieco ustąpili, ale nie doszło do porozumienia - opowiadał reporter TVN24.

Innego zdania byli lekarze. Zdaniem ich pełnomocnika, nie doszło do porozumienia, ponieważ dyrekcja do rozmów usiadła zbyt późno. Pierwsze negocjacje odbyły się we wtorek, a w wyniku braku porozumienia zostały przerwane.

Zarobki nie były jedyną kwestią, jaką chcieli poruszyć lekarze. Chodziło im też o organizację pracy i sprawy personalne.

CZYTAJ TEŻ NA TVN24.PL

Autor: rydz,popi,sc/sk,tka,aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak samochody zawróciły i jadą pod prąd na autostradzie A4 na Opolszczyźnie. Powodem miał być korek po wypadku ciężarówek.

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Źródło:
Kontakt24

Kierowca samochodu osobowego na łuku drogi wpadł do rzeki w Nowej Rudzie (Dolnośląskie). Okazało się, że był pijany, w organizmie miał dwa promile alkoholu. Zdjęcie z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Źródło:
Kontakt24

Czekamy na wypłaty świadczeń - alarmują nas czytelnicy piszący na Kontakt24. Rodzice skarżą się na brak pieniędzy z rządowego programu Aktywny Rodzic, który obowiązuje od 1 października ubiegłego roku. Jak dowiadujemy się w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, sytuacja dotyczy nawet 48 tysięcy dzieci, to 12 proc. wszystkich wniosków. - Rozumiem niezadowolenie tych, którzy czekają na pieniądze, biorę to na klatę i przepraszam - mówi wiceministra Aleksandra Gajewska.

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. Wiceministra przeprasza

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. Wiceministra przeprasza

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

W Chmielniku na Podkarpaciu 60-latka potrąciła w rejonie przejścia dla pieszych 10-latka. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dziecko trafiło do szpitala.

Dziecko potrącone w pobliżu przejściu dla pieszych. Lądował śmigłowiec LPR

Dziecko potrącone w pobliżu przejściu dla pieszych. Lądował śmigłowiec LPR

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek na śródmiejskim odcinku Wisłostrady doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Jeden z kierowców jechał tą bardzo ruchliwą arterią pod prąd. Sytuację uchwyciła kamera samochodowa jednego ze świadków.

Pod prąd Wisłostradą. "Nie mam pojęcia, jak on się tam znalazł"

Pod prąd Wisłostradą. "Nie mam pojęcia, jak on się tam znalazł"

Źródło:
Kontakt24

Nie udało się uratować mężczyzny, który "utracił funkcje życiowe" podczas transportu na izbę wytrzeźwień w Białymstoku. Policja zapewnia, że "zgon nie był spowodowany czynnościami interwencyjnymi funkcjonariuszy". Przyczynę jego śmierci wyjaśni sekcja zwłok. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt24.

Śmierć podczas policyjnej interwencji. Mężczyzna zmarł w radiowozie

Śmierć podczas policyjnej interwencji. Mężczyzna zmarł w radiowozie

Źródło:
Kontakt24

Trudne warunki atmosferyczne spowodowały w nocy z wtorku na środę opóźnienia kilkuset pociągów. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relacje dotkniętych utrudnieniami pasażerów. - Sytuacja na sieci kolejowej stabilizuje się. Wszystkie linie kolejowe są przejezdne - przekazały PKP Polskie Linie Kolejowe.

Trudne warunki na kolei i ogromne opóźnienia. Wszystkie linie kolejowe są już przejezdne

Trudne warunki na kolei i ogromne opóźnienia. Wszystkie linie kolejowe są już przejezdne

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Z mostu gen. Stefana Grota-Roweckiego odpadła metalowa platforma. Zamontowana pod płytą przeprawy konstrukcja była używana podczas przeglądów technicznych. Jak zapewnia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, uszkodzenie nie ma wypływu na ruch pojazdów i pieszych na moście.

Z mostu Grota-Roweckiego odpadła platforma

Z mostu Grota-Roweckiego odpadła platforma

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W aptekach w Polsce brakuje leku o nazwie Nakom Mite, który jest stosowany w leczeniu objawów choroby Parkinsona. Zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt24. "Z informacji uzyskanych od podmiotu odpowiedzialnego wynika, że kolejna dostawa przewidziana jest na koniec marca bieżącego roku" - poinformował Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Koncern Neuca zapewnia, że sprowadził odpowiednik leku.

W aptekach brakuje ważnego leku. "Już zaczynam się źle czuć"

W aptekach brakuje ważnego leku. "Już zaczynam się źle czuć"

Źródło:
tvn24.pl

Sobotni atak zimy zakończył się prawie tysiącem interwencji strażaków, głównie na Pomorzu. W dzień doszło do wielu kolizji i wypadków. Mokry, ciężki śnieg łamał konary i przewracał drzewa, uszkadzał linie energetyczne i utrudniał podróżowanie.

Prawie tysiąc interwencji po ataku zimy. Kolizje, nieprzejezdne drogi, podtopienia

Prawie tysiąc interwencji po ataku zimy. Kolizje, nieprzejezdne drogi, podtopienia

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24, PAP, TVN24

Opady śniegu nawiedziły część Polski w piątek rano. Miejscami obficie padało, a warunki na drogach były trudne. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

Pokazaliście, gdzie znów zrobiło się biało

Pokazaliście, gdzie znów zrobiło się biało

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24