Kawałki słoniny, mięsa i wędlin naszpikowane gwoździami - do redakcji Kontaktu 24 napływają informacje o pojawieniu się takich pułapek dla zwierząt we Wronkach (woj. wielkopolskie) i we wsi Dłużec (woj. małopolskie). Policja szuka osób, które mogą odpowiadać za podłożenie tych "smakołyków". Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami apeluje do właścicieli czworonogów, by zachowali ostrożność podczas spacerów i szczególnie uważali na swoich podopiecznych.
Policja jednak nie otrzymała zgłoszeń w tej sprawie. "Nie wiemy także nic o tym, żeby jakieś ze zwierząt było poszkodowane" - powiedziała redakcji Kontaktu 24 st. sierż. Sandra Śrama, rzeczniczka Komedy Powiatowej Policji w Szamotułach. Po naszej interwencji zapewniła, że policja z Wronek będzie prowadziła czynności operacyjne w tej sprawie.
"Jakim trzeba być draniem, aby zrobić coś takiego?"
Tymczasem na niebezpieczeństwo są narażone również zwierzęta z Dłużca w Małopolsce, o czym poinformował nas i lokalną policję internauta martinkane.
Policja szuka sprawców
Nadkom. Agnieszka Fryben, oficer prasowa Komedy Powiatowej Policji w Olkuszu, powiedziała, że policjanci z Wolbromia poszukują osoby lub osób, które odpowiadają za podłożenie pułapki.
"W środę policjanci z Wolbromia podjęli interwencję ws. wyrobów wędliniarskich z gwoździami. Nie było tego dużo, znaleziono je dotąd tylko w jednym miejscu - w rejonie Ośrodka Zdrowia w Dłużcu" - poinformowała.
Jak dodała, policja nie otrzymała informacji o tym, by jakieś ze zwierząt zjadło "smakołyk".
Wykroczenie czy przestępstwo?
Nadkom Fryben tłumaczyła także, że jeżeli zostanie znaleziony sprawca lub sprawcy podłożenia pułapek, czyn może być traktowany jako wykroczenie lub przestępstwo.
"Prawdopodobnie będzie to traktowane jako zaśmiecanie. Za wykroczenie to grozi kara grzywny w wysokości do 500 zł lub nagana. Drugi możliwy scenariusz dotyczy naruszenia ustawy o ochronie zwierząt. W tym przypadku wszczęte zostałoby postępowanie karne" - mówiła policjantka.
Autor: ap/aw