Opony samolotu linii LOT zostały uszkodzone po wylądowaniu na lotnisku we Wrocławiu. Jak podał przewoźnik, maszyna bezpiecznie zatrzymała się na pasie startowym i nikomu nic się nie stało. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
O problemach maszyny De Havilland DHC-8 400 lecącej z Warszawy do Wrocławia poinformował nas jeden z pasażerów. - W samolocie strzeliły opony. Najpierw jedna, po chwili druga. Nikomu nic się nie stało - relacjonował w rozmowie z Kontaktem 24 Michał.
Bezpieczne lądowanie
Jak poinformowało biuro prasowe PLL LOT, po wylądowaniu na lotnisku we Wrocławiu doszło do uszkodzenia opon jednej z goleni podwozia. Samolot wylądował o godz. 17.25 i bezpiecznie zatrzymał się na pasie startowym.
"Pasażerowie opuścili pokład i zostali przewiezieni do terminala, gdzie został też dostarczony ich bagaż" - czytamy w komunikacie. Do czasu zakończenia prac przez służby, maszyna pozostawała na pasie.
Z powodu incydentu część lotów została opóźniona lub odwołana. W piątek loty na wrocławskim lotnisku odbywają się planowo.
Postępowanie ws. zdarzenia prowadzi prokuratura.
Autor: kz//tka