Śpią między grobami, kibicują na walkach kogutów. Reporter 24 podstępem w stolicy wyspiarskiego kraju

Zakochany w Azji Reporter 24 odwiedził Filipiny

W Azji zakochany jest od lat. Na Filipinach przekonał się, że pejzaże rodem z wycieczkowych katalogów, to tylko część prawdy. W Manili, stolicy wyspiarskiego kraju, widział dzieci, które mieszkają wśród grobów, udało mu się sfotografować Filipińczyków, który kibicują walkom kogutów - zabronionym w wielu krajach świata, widział też ludzi żyjących na ulicy. Mimo tego, niespełna rok później, wrócił na Filipiny.

TY RÓWNIEŻ UDAŁEŚ SIĘ W CIEKAWĄ PODRÓŻ? A MOŻE MIESZKASZ ZA GRANICĄ? CZEKAMY NA TWOJĄ RELACJĘ. DOŁĄCZ DO GORĄCEGO TEMATU I #POKAZNAMSWIAT

Podróżuje sam. - Tylko ja i mój plecak - mówi Dariusz, który od kilkunastu lat jest zakochany w Azji. Pierwszą podróżą jego życia były Chiny. Potem Tajlandia, Laos, Kambodża, aż dotarł do Filipin. - Zwiedziłem je od północy aż po miasto Bohol, wyspy Pamilacan i Palawan - mówi.

Na Kontakt 24 przysłał nam wiele zdjęć, które chociaż kolorowe, nie zawsze pokazują te radosne aspekty życia Filipińczyków. Poza bajecznymi widokami raju na ziemi, jego bogatą kuchnią i uśmiechniętymi twarzami mieszkańców Filipin, Reporter 24 pokazał nam również wstrząsający obraz biedy mieszkańców stolicy wyspiarskiego państwa.

Podstępem do Manili

- Zanim wybrałem się do Manili, oglądałem programy Martyny Wojciechowskiej, która zwiedzała między innymi Cmentarz Północny - tłumaczy Reporter 24. - Postanowiłem tam pojechać, ale nie było łatwo, bo nie wpuszczają tam turystów - przyznaje.

Na miejscu trafił na posterunek policji, gdzie padły pytania: skąd i po co przybył do Manili. Po kilku próbach udzielenia dość wymijających odpowiedzi, Reporter 24 przypomniał sobie o filmach polskiej podróżniczki. - Policjant na słowo "Martyna" prawie spadł z krzesła - zdradza Dariusz. Kiedy nieustępliwy funkcjonariusz nieco zmiękł, wydał polecenie innemu. - Kazał mu oprowadzić mnie po grobowcach cmentarza - tłumaczy zadowolony Reporter 24.

Kuchnie obok trumien

- Takiej biedy nigdy wcześniej nie widziałem - opisuje autor zdjęć. - Te dwie godziny mną wstrząsnęły - relacjonuje wyprawę do Cmentarza Północnego. - Gdyby nie zgoda właścicieli tych grobowców, ci ludzie mieszkaliby na ulicy, jak większość Filipińczyków. Mają dbać o nie, sprzątać je i robią to. Praktycznie nie ma zniszczonych, czy zaniedbanych grobowców - przekonuje podróżnik. - Na cmentarzu są też małe sklepiki z napojami, cukierkami, ciastkami. Alkohol jest zabroniony. I rzeczywiście, nigdzie nie spotkałem pijanych ludzi - relacjonuje.

Wśród grobowców kwitnie życie Filipińczyków. - Obok zabetonowanych trumien pokrytych lastryko, na których w czasie upałów mieszkańcy kładą się, aby schłodzić ciało, znajdują się małe kuchnie z garami i butlami gazowymi. Jest też mała toaleta i łóżka, często piętrowe, bo brakuje miejsca. Po wąskich uliczkach, z których każda ma swój numer, biegają dzieci - opisuje autor zdjęć i przekonuje, że tak da się mieszkać. - Jakie to ma znaczenie? Ważne, że ma się jakiś kawałek swojego kąta i nie trzeba wegetować na ulicach Manili - przyznaje.

80 kilogramów kredek

Wrażenie, jakie zrobiła na Reporterze 24 wyprawa do stolicy Filipin, pozostało niezatarte. Jak przyznaje, postanowił pomóc dzieciom, które spotkał na wąskich cmentarnych uliczkach. - Razem z koleżanką zorganizowaliśmy akcję "Serce dla Filipin" - tłumaczy Dariusz. Tym sposobem razem z nim rok później do stolicy kraju powędrowały zabawki, laurki, buciki, farbki i około 80 kilogramów kolorowych kredek. I chociaż dotarł do tak pięknych miejsc, sam przyznaje, że to właśnie był najlepszy moment jego podróży. - Nigdy tego nie zapomnę - podsumowuje.

Wśród wielu fotografii, które otrzymaliśmy od Dariusza, znajdziecie zdjęcia filipińskich przysmaków, między innymi surowych ryb czy kokosowych drinków, które dojrzewają na palmie. Nie zabraknie też malowniczych pejzaży. To wszystko zobaczycie na jego profilu.

O tym, że Reporterzy 24 lubią przemierzać świat, świadczy aktualizowana przez nas na bieżąco mapa. Oto relacje, które otrzymaliśmy od Was w ramach akcji "Pokaż nam świat":

Autor: kab/popi

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W kamienicy przy ul. Mostowej w centrum Poznania spłonęło całe poddasze. Specjaliści z nadzoru budowalnego przeprowadzili już oględziny wewnątrz budynku. Wiadomo, że właściciela obiektu zobowiązano do zabezpieczenia dachu i przedstawienia protokołu, który pozwoli podjąć kolejne decyzje, w tym tę kluczową dla mieszkańców.

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24

Daniele pojedynkowały się w okolicach szpitala. Nagranie zostało zarejestrowane w Wejherowie (woj. pomorskie), a otrzymaliśmy je na Kontakt24.

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Źródło:
Kontakt 24, Lasy Państwowe