Chwila nieuwagi mogła spowodować groźny wypadek na dworcu kolejowym w Poznaniu (woj. wielkopolskie). Do wszystkiego przyczynił się kierowca samochodu dostawczego, który nie zaciągnął hamulca ręcznego, a jego pojazd po chwili stoczył się z peronu i spadł na tory. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Informację i zdjecia dostaliśmy na Kontakt 24 od kor4lika.
Kierowca samochodu dostarczającego kebaby wjechał około godziny 14 na peron czwarty dworca głównego w Poznaniu.
- Po zatrzymaniu kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego. Jako, że peron ten nie jest idealnie równy, dostawczak stoczył się i spadł na tory - poinformował insp. Włodzimierz Selerski ze Straży Ochrony Kolei w Poznaniu.
500 złotych mandatu
Na szczęście nikomu w tej sytuacji nic się nie stało. - Na miejscu pojawiła się straż pożarna, która wyciągnęła samochód. Utrudnienia zakończyły się przed godziną 16 - powiedział rzecznik SOK. Dodał, że kierowca został ukarany 500-złotowym mandatem.
W chwili zdarzenia żaden pociąg nie stał przy czwartym peronie. - Pociągi były kierowane na inne tory. Nie spowodowało to utrudnień w ruchu pociągów - poinformował Włodzimierz Selerski.
Autor: mg/sk