Czujność na drodze trzeba zachowywać zawsze. Pokazuje to kolejne nagranie, które otrzymaliśmy na Kontakt 24. Na drodze ekspresowej S7 w okolicach Ostródy (Warmińsko-Mazurskie) aż sześć pojazdów jechało pod prąd. - Pomyślałem, że pierwsza ciężarówka źle pojechała, a reszta ruszyła za nią w ciemno - powiedział nam Reporter 24, który nagrał niebezpieczne zdarzenie.
Jak relacjonował Reporter 24, jechał drogą S7 w piątek, około godz. 15. W pewnym momencie chciał wyprzedzić jadące przed nim auto, gdy nagle na prawym pasie zobaczył ciężarówkę pomocy drogowej. Pojazd jechał prosto na niego - pod prąd.
Autor nagrania na szczęście został na prawym pasie. Na szczęście, ponieważ kilka sekund później, również pod prąd, jechały kolejno: samochód ciężarowy, samochód osobowy, pojazd pomocy drogowej i jeszcze dwa auta.
- Pomyślałem, że pierwsza ciężarówka źle pojechała, a reszta ruszyła za nią w ciemno - ocenił Reporter 24. - Niektórzy kierowcy nie patrzą na znaki tylko jadą za innymi. Jakieś trzy godziny wcześniej jechałem tym odcinkiem w przeciwnym kierunku i dla mnie wszystko było oznaczone czytelnie - podkreślił internauta.
"To pierwszy taki incydent"
Jak podaje portal tvn24.pl, odcinek drogi ekspresowej, na którym doszło do niebezpiecznego zdarzenia, został oddany do użytku 11 sierpnia tego roku.
Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uważa, że drogowcy nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak mówił, już w momencie oddania do użytku fragmentu drogi, sprawdzono oznakowanie i potwierdzono "jego poprawność".
- To pierwszy taki incydent od momentu oddania drogi do użytku - zapewnił. - W jaki sposób kierowcy znaleźli się na nitce, jadąc pod prąd, wyjaśniamy i wspólnie z policją będziemy analizować sytuację - dodał Krynicki.
KGP będzie analizować nagranie
O komentarz poprosiliśmy policję. Oficer prasowy Komendy Powiatowej w Ostródzie, asp. sztab. Janusz Karczewski poinformował, że sprawa została przekazana Komendzie Głównej Policji. - Ich specjaliści będą analizować nagranie - zaznaczył.
Autor: ahw//mz