Polski triathlonista uratował trzyletnią dziewczynkę, która topiła się w basenie w australijskim Gold Coast. Dziecko było nieprzytomne i długo przebywało pod wodą. Gdyby nie Mateusz Kaźmierczak, dziewczynka mogłaby nie przeżyć.
O zdarzeniu, do którego doszło we wtorek około godz. 16.00 czasu australijskiego (6.00 czasu polskiego), poinformował nas Krzysztof Kaźmierczak, ojciec sportowca. - Syn przebywa na zgrupowaniu w klubie Air Bike w Gold Coast w Australii. Dostałem właśnie wiadomość, że uratował małą dziewczynkę - mówił w rozmowie z Kontaktem 24.
Zachował zimną krew
Mateusz Kaźmierczak to zawodnik Profi Team z Grodziska Mazowieckiego. Na zgrupowaniu jest z Marią Cześnik (olimpijka z Pekinu) i trenerem Marcinem Słomą. Triathloniści szykują się do pucharów świata, które będą jednocześnie kwalifikacją do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. W Australii przebywają od tygodnia, trenować tam będą aż do maja.
24-letni bohater opowiada o sprawie w wielkich emocjach, choć jak zapewnia podczas ratowania dziewczynki był bardzo spokojny. - Mieliśmy wolny dzień i postanowiliśmy pójść na spacer. Wyszedłem wcześniej, bo chciałem wyrzucić śmieci i wtedy to po prostu się stało - relacjonuje Kaźmierczak. W okolicy apartamentowca, w którym zakwaterowani są polscy sportowcy jest basen, w którym zobaczył pływające dziecko. Rzecz w tym, że unosiło się ono na wodzie, z głową pod jej powierzchnią.
- Nie ruszała się, tak jakby jej ciało odmówiło walki. Na drugim końcu basenu była jej siostra i strasznie krzyczała. Wtedy wszystko rzuciłem i wskoczyłem do wody - opowiada. Wyciągnięcie dziecka było jednak dopiero początkiem akcji ratunkowej. Dziewczynka nie oddychała, Kaźmierczak rozpoczął reanimację.
Wyglądała jak martwa
- Początkowo myślałem, że jest już martwa. Po kilku minutach, z tego co powiedziano mi później - około czterech, wróciła akcja serca i nawiązałem z nią kontakt. Wypiła dużo wody i piany, położyłem ją na boku, żeby się tym nie krztusiła. Gdy zobaczyłem, że jest całkowicie przytomna wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej matki. Następnie przyjechała karetka, która zajęła się dzieckiem - opowiada.
- Widziałam jak "Kazik" (tak jest nazywany przez kolegów z zespołu przyp.red.) trzymał tą dziewczynkę na rękach. To była chyba mała Pakistanka, jej rodzina spanikowana chciała mu ją zabrać, ale na szczęście zajęły się nią służby medyczne - opowiada. - Dla mnie to wielkie zaskoczenie, że Mateusz zachował zimną krew. Naprawdę niewiele osób potrafiłoby zachować się tak w tak trudnej sytuacji - komentuje zajście trener Marcin Słoma. - Niedawno tutaj przyjechaliśmy, a tu już coś takiego. Dobrze, że to wszystko szczęśliwie się skończyło - kończy.
Nie ruszała się, tak jakby jej ciało odmówiło walki. Na drugim końcu basenu była jej siostra i strasznie krzyczała. Wtedy wszystko rzuciłem i wskoczyłem do wody Mateusz Kaźmierczak
Lokalny bohater
O sprawie napisały też lokalne australijskie media. Portal "Gold Coast Bulletin" opisał relację Kaźmierczaka, a w tytule czytamy, że "polski mistrz triathlonu uratował dziewczynkę". Miejscowe media donoszą, że dla uratowanej i jej rodziny był to pierwszy dzień w okolicy. Mieszkańcy bardzo pozytywnie wypowiadają się o zachowaniu Kaźmierczaka. - Ten facet jest absolutnym bohaterem - mówi jeden z nich dla Gold Coast Bulletin.
Trzylatka trafiła do Szpitala Uniwersyteckiego w Gold Coast, gdzie przejdzie obserwacje. Lekarze podkreślają, że jej stan jest stabilny.
Autor: sc/aw / Źródło: kontakt24, goldcoastbulletin.com.au