Mieszkańcy Nadrenii świętują Różany Poniedziałek, czyli kulminacyjny punkt karnawału. Ulicami Duesseldorfu tradycyjnie przejeżdżają wtedy platformy z ostrymi politycznymi karykaturami, nawiązującymi do wydarzeń w Europie i na świecie. Podobnie jak w zeszłym roku, nie zabrakło polskiego akcentu. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Ostatni poniedziałek karnawału obchodzony jest w miastach Nadrenii wyjątkowo hucznie. Tego dnia tradycyjnie przez ulice Duesseldorfu przechodzi pochód, którego głównym akcentem są ruchome platformy z umieszczonymi na nich figurami przedstawiającymi w sposób satyryczny polityków i inne osoby publiczne.
W tym roku Jacques Tilly, twórca figur, poświęcił najwięcej uwagi nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi i to jego dotyczy jedna z najostrzejszych karykatur całej parady. Pojawiła się również karykatura dotycząca Polski. Umieszczono na niej psa, który połyka grubą kiełbasę z napisem "demokracja" i wydala odchody z napisem "dyktatura". Na brzuchu ma napisanie "polski rząd".
Kaczyński jako dyktator
W zeszłym roku o karnawale w Duesseldorfie stało się głośno w Polsce. Powodem była figura przedstawiającej upozowanego na dyktatora Jarosława Kaczyńskiego, który przygniata butem kobietę - Polskę. Tilly tłumaczył wtedy, że sięgnął po Kaczyńskiego, bo zmiany polityczne w Polsce są szeroko komentowane przez niemieckie media i społeczeństwo.
Krytycznie o pracy artysty wypowiadał się wtedy między innymi szef MSZ Witold Waszczykowski, który uznał ją za lekceważącą Polskę i polskich polityków. Zapowiadał też reakcję resortu.
- W sposób dyplomatyczny będziemy zwracać uwagę i pytać naszych partnerów w Niemczech, czemu służą takie wybryki - mówił w lutym zeszłego roku - Chcemy to robić w sposób wyważony tak, by nie naruszać, jeśli tam jest jakaś wartość artystyczna, wolności słowa i wolności wypowiadania się.
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24.pl, PAP