Samolot norweskich linii lecący z Oslo do Bangkoku musiał lądować w Warszawie z powodu awantury, jaką wywołał na pokładzie 54-letni pasażer. Jak podała straż graniczna, mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości tysiąca złotych. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Jacka.
Boeing 787-8 Dreamliner lecący z Oslo do Bangkoku zawrócił na wysokości Ukrainy do Warszawy i wylądował wieczorem na Lotnisku Chopina.
Jak podał rzecznik lotniska Przemysław Przybylski, jeden z pasażerów samolotu awanturował się na pokładzie. - Został on wysadzony na lotnisku i przekazany straży granicznej - powiedział nam rzecznik.
Jak dodał przedstawiciel lotniska, samolot odleciał już z Warszawy.
"Czuć było od niego alkohol"
Straż graniczna poinformowała redakcję Kontaktu 24, że pasażer to 54-letni obywatel Norwegii.
- Mężczyzna zachowywał się agresywnie. Czuć było od niego alkohol, odmówił jednak poddania się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie - powiedziała st. chor. SG Dagmara Bielec-Janas, rzeczniczka Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Według relacji rzeczniczki, Norweg nie chciał podporządkować się polskim służbom i nie stosował do poleceń. - Strażnicy musieli użyć wobec niego środka przymusu bezpośredniego - dodała Bielec-Janas.
Tysiąc złotych kary i przeprosiny
Pasażer przeprosił w końcu za swoje zachowanie. Nie uniknął jednak kary pieniężnej za swój wybryk.
- Został ukarany dwoma mandatami karnymi na 500 złotych za niepodporządkowanie się kapitanowi na pokładzie samolotu i zakłócanie porządku oraz narażenie innych pasażerów na niebezpieczeństwo - poinformowała rzeczniczka.
Autor: mz//tka