Prokuratura rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła śledztwo w sprawie zagrożenia katastrofą kolejową na olsztyńskim osiedlu Gutkowo. W środę wieczorem dwa pociągi relacji Katowice-Gdynia i Elbląg-Olsztyn jadący z przeciwnych stron znalazły się na tym samym torze.
Rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński poinformował w czwartek, że Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ po zapoznaniu się z zebranymi do tej pory materiałami postanowiła wszcząć śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. "Z dotychczasowych ustaleń wynika, że maszynista pociągu relacji Katowice–Gdynia Główna nie zastosował się do sygnału do zatrzymania, wjechał na niezabezpieczony przejazd kolejowy i dojechał do zwrotnicy, na której jadący z przeciwległego kierunku pociąg relacji Elbląg–Olsztyn Główny miał zmienić tor jazdy. Śledztwo jest w początkowej fazie, wszystkie okoliczności dotyczące tej sprawy będą wyjaśniane. Dopiero po zebraniu pełnego materiału dowodowego i jego analizie zapadnie decyzja w sprawie odpowiedzialności karnej osób związanych ze zdarzeniem" - podkreślił prokurator Czerwiński.
"Musieli hamować awaryjnie"
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 19:30 na stacji Gutkowo. "Maszyniści musieli hamować awaryjnie. Do tragedii zabrakło 100 metrów. 120 pasażerów wyszło na tory. Przerażeni ludzie z bagażami nie wiedzieli, co się dzieje" - podał portal olsztyn.wm.pl".
"Maszynista relacji Katowice - Gdynia Główna zlekceważył czerwony sygnalizator, znajdując się na torze, na którym w kierunku Olsztyna zmierzał pociąg z Elbląga" - poinformował Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
"Zadziałały systemy bezpieczeństwa"
"Pociąg PKP IC relacji Katowice – Gdynia po wyjeździe ze stacji Gutkowo przejechał sygnał 'stój'. Nie doszło do zagrożenia pasażerów i pracowników - osoby zarządzające ruchem kolejowym oraz maszynista, który zorientował się, że wjechał na niewłaściwy tor, zadziałali zgodnie z procedurami przygotowanymi na takie zdarzenie" - poinformował redakcję Kontaktu 24 Maciej Dutkiewicz z wydziału prasowego PKP PLK SA.
Jak dodał, skład wyjeżdżał ze stacji z niewielką prędkością. "Pociąg zatrzymał się w bezpiecznej odległości od składu Przewozów Regionalnych, poruszającego się po właściwym torze, który także zgodnie z procedurami natychmiast stanął. Między pociągami znajdował się jeszcze jeden semafor, który obu maszynistom również nakazałby natychmiastowe wstrzymanie składów. Badaniem zdarzenia niezwłocznie zajęła się specjalna komisja, która ustali jego dokładne przyczyny" - relacjonował Dutkiewicz.
Służby na miejscu
Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci, dwóch prokuratorów, technicy kryminalni oraz grupa dochodzeniowo-śledcza. "Zarówno maszyniści, jak i kierownicy pociągów byli trzeźwi" - powiedział Krzysztof Wasyńczuk z olsztyńskiej policji.
"Ruch na przejeździe został wznowiony parę minut po północy, ale na drugim przejeździe trwał cały czas" - dodał Wasyńczuk.
Autor: NJH,aka/aw,dw