Zsunął się "Rynną Śmierci" około 300 metrów. Akcja GOPR w Karkonoszach
Jak przekazał Sławomir Czubak, naczelnik karkonoskiej grupy GOPR, w rejonie "Rynny Śmierci" ratownicy pojawili się przed godziną 16. - Mężczyzna spadł z około 300 metrów. Ma uraz wielonarządowy - powiedział.
Sam zadzwonił po pomoc
Poinformował też, że po pomoc zadzwonił poszkodowany mężczyzna, a także turyści, którzy go zauważyli. - Mężczyzna był przytomny. Ratownicy, którzy go wyciągnęli, przekazali go załodze Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - sprecyzował Czubak.
Jest tam ryzyko upadków, dlatego odcinek tego szlaku jest zamknięty dla turystów.
Sławomir Czubak, naczelnik karkonoskiej grupy GOPR
Według informacji, które przekazał nam naczelnik karkonoskich goprowców, to kolejny taki przypadek w ostatnich dniach. W piątek, również w tym samym rejonie, także z około 300 metrów spadł inny turysta. - Mężczyzna był nieprzytomny. Doznał urazów wielonarządowych - zaznaczył i dodał, że wówczas po pomoc zadzwonił inny turysta.
Czubak przypomniał też, że turyści nie powinni się na tym szlaku w ogóle pojawić. - Jest tam ryzyko upadków, dlatego odcinek tego szlaku jest zamknięty dla turystów - zakończył.
Tu nie powinno być turystów
Goprowcy przypominają też, że w Karkonoszach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Jak informują ratownicy na swojej stronie internetowej, dla turystów zamknięty jest odcinek szlaku czerwonego (przez Kocioł Łomniczki od schroniska Nad Łomniczką do Śląskiego Domu), odcinek szlaku niebieskiego, który prowadzi przez Kocioł Małego Stawu (od Domku Myśliwskiego do schroniska Samotnia). Turyści nie mogą też poruszać się żółtym szlakiem (biegnącym od schroniska Strzecha Akademicka przez Biały Jar do Śląskiej Drogi) oraz Drogą Jubileuszową na Śnieżkę.