"Wszystko tu płynęło". Kilkadziesiąt interwencji po przejściu burzy z gradem
"Burza gradowa w Częstochowie"
"Jeszcze tego nie widziałem"
- Krótko, ale za to konkretnie. Karoserie samochodów do oględzin - relacjonował Reporter 24 Jacek Wierzchowski. - Częstochowa płynie - alarmował kreatywa.net.
- Najpierw taki dosyć gruby grad, a potem deszcz. Wszystko tu płynęło. Sypało niesamowicie - mówił mieszkaniec Częstochowy.
- Grzmoty, błyskawice, grad tak walił, że matko i córko! Z godzinę tak lało. Coś strasznego. Jeszcze tego nie widziałem - podsumowywał inny.
Walczyli z podtopieniami
Z usuwaniem skutków burzy strażacy walczyli kilka godzin.
- Otrzymaliśmy około 40 zgłoszeń informujących o zalaniu ulic, podtopieniu piwnic, dwa dotyczące zalania torowisk - poinformował dyżurny Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Jak relacjonował, działania strażaków polegały na odpompowywaniu zalegającej deszczówki, udrożnianiu zatkanych studzienek. Strażacy odpompowywali także wodę zgromadzoną na dwóch torowiskach. Na czas prowadzenia tych działań wstrzymano ruch tramwajów. Strażacy byli także wzywani do kierowców, uwięzionych w samochodach stojących w kałużach.
Najwięcej zgłoszeń dotyczących szkód odnotowano na terenie dzielnic Raków, Stradom i Błeszno.
"Półgodzinna nawałnica w Częstochowie i za chwilę piękne słońce"
"Najpierw grad, następnie deszcz. Na ulicach płyną rzeki"
"Gradobicie w Częstochowie, godz. 16.30"
"Częstochowa Stradom"