"Totalny Armagedon" - tak śnieżycę, która po południu przeszła pod Warszawą, opisuje jeden z naszych Reporterów 24. Intensywne opady śniegu ograniczały widoczność na drodze, a kierowcy jadący po świeżym śniegu tracili panowanie nad swoimi autami.
Przyczyny powstania śnieżycy, która sparaliżowała ruch na podwarszawskich drogach, badała Aneta Unton-Pyziołek, meteorolog TVN24.
"Polska wschodnia i środkowa znajdują się pod wpływem wilgotnej masy powietrza o równowadze chwiejnej. W takich warunkach tworzą się chmury kłębiaste, z których przelotnie pada i punktowo opady te mogą być naprawdę silne" - informowała Aneta Unton-Pyziołek.
Według meteorolog, mimo iż padało dość intensywnie, śniegu sypnęło maksymalnie 2-3 cm. "Śnieżyca tego typu trwa krótko, ale nadzwyczaj intensywnie. Nic wówczas nie widać, ale opad jest niewielki. W tym wypadku maksymalnie 3 centymetry - wyjaśniła.
Meteorolog dodała, że chmura obecnie przesuwa się w kierunku południowo-zachodnim, w kierunku Łodzi.
Autor: ak//tka