tvnpix

Pożar w Szpitalu Tworkowskim, cztery osoby poszkodowane

W piątek nad ranem w Szpitalu Tworkowskim w Pruszkowie wybuchł pożar. Zapalił się materac. Jak podaje straż pożarna, w zdarzeniu poszkodowane zostały cztery osoby. Pierwszą informację o pożarze w Mazowieckim Specjalistycznym Centrum Zdrowia w Pruszkowie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Czytaj też na tvnwarszawa.pl

- Po godzinie 4 rano otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze w szpitalu przy ulicy Partyzantów, czyli w Szpitalu Tworkowskim, dokładnie w pawilonie numer dwa - poinformował młodszy brygadier Karol Kroć, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszkowie.

Jak przekazał, w zdarzeniu lekko poszkodowane zostały cztery osoby. - Trafiły one pod opiekę zespołu ratunkowego. Okazało się, że ogniem zajęło się łóżko, a dokładnie materac - mówił około godziny 6.

Pożar opanowany

Około godziny 8 Karol Kroć przekazał w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że pożar udało się szybko opanować. - Pożar objął tylko jedno z pomieszczeń. Ogień nie rozprzestrzenił się na inne części budynku. Cztery osoby, które zostały poszkodowane w zdarzeniu, zostały zabrane do warszawskich szpitali. Nie odniosły poważnych obrażeń. W związku z tym, że znajdowały się blisko źródła pożaru doznały lekkich poparzeń oraz osmolenia twarzy. Działania strażaków zostały zakończone - podał Kroć.

"Prawdopobnie pożar wywołał pacjent"

Jak wyjaśnił w rozmowie z reporterem TVN24 wicedyrektor Szpitala Tworkowskiego Rafał Wójcik do pożaru doszło w jednej z sal obserwacyjnych. 
- Co do przyczyn jeszcze nie mamy pewności, ale niestety prawdopodobnie pożar został wywołany przez jednego z pacjentów, osobę która najprawdopodobniej swojego zachowania z powodu choroby nie mogła do końca kontrolować - mówił.

Powiedział również, że pożar został natychmiast zauważony przez personel szpitala. - Sal, w której wybuchł pożar przylega do dyżurki pielęgniarek - przekazał Wójcik. Dodał, że w momencie pożaru w sali przebywało kilku pacjentów.
Wójcik potwierdził również, że poszkodowane są cztery osoby - dwie ciężej i dwie lżej. - Najprawdopodobniej dwie osoby były podtrute dymem, jedna osoba doznała oparzeń kilkudziesięciu procent powierzchni ciała, jedna osoba doznała oparzenia dróg oddechowych - wyjaśnił przedstawiciel placówki. Dodał, że rodziny poszkodowanych zostały już poinformowane.

- Straty materialne szpitala są niewielkie. Będziemy mogli normalnie funkcjonować. Remontu wymaga jedna z sal. Struktura budynku w żaden sposób nie ucierpiała - dodał Rafał Wójcik. Część szpitala uszkodzona w pożarze ma wrócić do użytku w ciągu kilku dni.

Autor: dg,est/gp Źródło: tvnwarszawa/ Kontakt 24